W lidze zielono-czarnym bardzo się powodzi. Problem w tym, że w Pucharze Polski ponieśli oni dotkliwą porażkę z KGHM Zagłębiem Lubin. Czy przez lanie, jakie zafundowali Miedziowi, ROW straci pewność siebie? - Trzeba się jeszcze dużo uczyć i poprawić błędy na boisku. Mówiliśmy sobie, że gramy w piłkę tak, jak w lidze. Wyszło inaczej. Przez pierwsze dwadzieścia minut przeciwnik przebywał pod naszym polem karnym, my tylko wybijaliśmy. Próbowaliśmy grać, ale Zagłębie nam na to nie pozwoliło. Nie byliśmy w stanie nic zrobić - analizuje Dawid Gojny.
[ad=rectangle]
Obrońcy gospodarzy mogło zakręcić się w głowie, bo po jego stronie szalał Miłosz Przybecki. - Można powiedzieć, że robił ze mną co chciał. Brakowało szybkości i dobrego ustawienia. Ogólnie słabo zagraliśmy, nie ma co ukrywać. Na materiale zobaczymy jakie błędy popełniliśmy, na pewno było ich dużo - szczerze przyznaje młody zawodnik.
W przerwie starcia z ekipą Piotra Stokowca w szatni ROW-u Rybnik trwała pełna mobilizacja. Tej jednak nie było widać w poczynaniach śląskiej drużyny. - Mówiliśmy sobie, że już w tym sezonie przegrywaliśmy 0:2 po pierwszej połowie, grając nawet w dziesiątkę i daliśmy radę. Wyszliśmy ponownie na boisko z takim samym nastawieniem, lecz tym razem niestety nie wyszło. Zagłębie dobiło nas zaraz po przerwie. Może mieliśmy jakieś sytuacje bramkowe, ale to nie były te tak zwane stuprocentowe okazje. Rywal był z górnej półki i zdominował nas. Widać, że będzie walczył o awans do ekstraklasy - z uznaniem kiwa głową Gojny.
20-latek uważa, że straconej szansy można mocno żałować. - Szkoda, że odpadliśmy z Pucharu Polski, bo chcieliśmy dojść wyżej. Kolejny przeciwnik byłby teoretycznie łatwiejszy - dodaje gracz, który do Rybnika przybył z Odry Wodzisław. Jego obecny zespół we wtorkowy wieczór zmierzy się z Zagłębiem Sosnowiec. - Najważniejsza jest liga, w której musimy punktować tylko "za trzy". Może niedługo będziemy na pierwszym miejscu, a potem zobaczymy co będzie. Chcemy w każdym meczu grać o pełną pulę.
- Z lubinianami zagraliśmy słabo. Wynik mówi sam za siebie. Musimy skupić się na następnym spotkaniu. W nim trzeba wyeliminować błędy, by znów zagrać na zero z tyłu tak, jak w czterech ostatnich meczach mamy w zwyczaju - wskazuje defensor.
W razie zwycięstwa Zagłębie Sosnowiec może zrównać się punktami ze Stalą Stalowa Wola i MKS-em Kluczbork. Z kolei, gdy trzy punkty zdobędą rybniczanie, zajmą oni miejsce na pozycji lidera. - To będzie bardzo ciężki mecz, wiemy o tym. Z pewnością będziemy bardzo nastawieni, skoncentrowani. Postaramy się zrobić z rywalem to, co zrobiło z nami Zagłębie Lubin. Chcielibyśmy tak zrobić. Wyjdziemy bardzo zdeterminowani i mam nadzieję, że wygramy, i komplet punktów zostanie w Rybniku - kończy Gojny.