Rewelacja z Kluczborka myśli o awansie? "Celem jest pierwsza ósemka, ale zobaczymy co uda się ugrać"

MKS Kluczbork to jedna z rewelacji II-ligowych rozgrywek. Drużyna długi czas była liderem tabeli. Cele drużyny są dość ambitne patrząc na poprzedni sezon.

Spotkanie Stali Stalowa Wola z MKS Kluczbork było jednym z hitów 10. kolejki II ligi. Mecz stał na dobrym poziomie i kibice zgromadzeni na stadionie przy ulicy Hutniczej nie mogli narzekać na brak emocji. - My co kolejkę gramy takie hity. Tak się układa tabela, że właściwie co mecz gramy pojedynek z drużyna z czołówki. Można powiedzieć, że dla kibiców to była fajne spotkanie, słyszałem, że jedno z lepszych tutaj w Stalowej Woli. Ciesze się, że taka opinia o zespole z Kluczborka idzie w Polskę. Druga połowa potyczki ze Stalą była jedną z lepszych w naszym wykonaniu w tym sezonie - powiedział pomocnik MKS-u Kluczbork Marcin Nowacki.

MKS do pojedynki ze Stalówką był liderem rozgrywek ze świetną serią na początku rozgrywek. To niewątpliwie spore zaskoczenie. - MKS to zespół, który utrzymał się w II lidze rzutem na taśmę. Początek nowego sezonu mieliśmy bardzo dobry i podtrzymywaliśmy tą dobrą passę. Wyniki pokazują, że możemy w tej lidze namieszać i możemy się liczyć. Jesteśmy w czubie tabeli, ale trochę zawaliliśmy spotkanie z ROW Rybnik. Ze Stalą też nie było do przerwy dobrze, jeszcze ta stracona bramka do szatni, która podcięła nam skrzydła. W drugiej połowie chcieliśmy ratować wynik, były ku temu sytuacje. Niestety przegrywamy znowu i musimy się ocknąć, bo wiele ekip już nas dogoniło - dodał.
[ad=rectangle]
Trudno się nie zastanowić nad celami ekipy z Kluczborka. - Celem podstawowym jest zajęcie miejsca w czołowej ósemce. Zobaczymy co się uda ugrać. Zaczęliśmy z wysokiego "C" i uwierzyliśmy w to, że mamy na tyle silny zespół, że możemy w tej lidze ugrać coś więcej niż zamierzony cel. Zobaczymy jak będą układać się wyniki. Na razie jesteśmy w czołówce, ale w kolejnych zawodach musimy zwyciężyć, żeby przełamać niemoc i odskoczyć od rywali - kontynuuje.

Ekipa z Opolszczyzny miała dobry początek sezonu, ale w ostatnim czasie wyniki nie do końca są już tak dobre. - Dołujemy od dwóch meczów. Spotkanie z Siarką było fajne, gdyż wywieźliśmy punkt z ciężkiego terenu. Spotkanie z Rybnikiem nam nie wyszedł. Ze Stalą do przerwy zagraliśmy zbyt mało agresywnie, za bardzo cofnęliśmy się do tyłu i za dużo pola oddaliśmy Stalówce. Po zmianie stron goniliśmy wynik, wyszliśmy wyżej, było dużo agresywności i mieliśmy okazje, które mogliśmy wykorzystać. Zabrakło ostatniego dogrania. Fajnie graliśmy piłką, ale nie udało nam się dokładnie podać. Boisko nie było najgorsze, jak na tą ligę bardzo dobre i można było pograć fajnie w piłkę - zakończył Marcin Nowacki.

Źródło artykułu: