Mecze przy Bukowej mogły piłkarzom GKS-u Katowice spędzać sen z powiek. O ile bowiem na terenie rywala śląska drużyna spisywała się nadspodziewanie dobrze, o tyle przed własną publicznością odnieśli dotychczas zaledwie jedno zwycięstwo i jeden remis, ponosząc przy tym aż trzy porażki, z czego dwie - z beniaminkami (Chrobry w PP i Wigry w lidze).
[ad=rectangle]
W sobotni wieczór w Katowicach zagościł kolejny z nowicjuszy na boiskach I ligi, Pogoń Siedlce. GieKSa rozpoczęła jednak z wysokiego "C", nie pozostawiając rywalowi złudzeń. Najpierw do siatki trafił najskuteczniejszy w tym sezonie strzelec zaplecza najwyższej klasy rozgrywkowej Grzegorz Goncerz, w sytuacji sam na sam nie dał szans Jackowi Kozaczyńskiemu na skuteczną interwencję.
Chwilę później drugie trafienie dla gospodarzy zanotował Przemysław Pitry, którego świetnym podaniem obsłużył Rafał Pietrzak, a następnie silnym strzałem obok prawego słupka podwyższył prowadzenie katowickiej jedenastki.
Szybko strzelone dwie bramki dały GieKSie komfort pozorny psychiczny, ale miejscowi i tak nie ustrzegli się błędów. W doliczonym czasie gry bowiem piłkę w pole karne dograł Jarosław Ratajczak, a głową futbolówkę do bramki strzeżonej przez Rafała Dobrolińskiego posłał Cezary Demianiuk.
Bramka do szatni dodała siedlczanom wiatru w żagle, ale wystarczyło go tylko na pierwsze fragmenty gry po przerwie. Po blisko godzinie gry trzecią bramkę dla GKS-u mógł zdobyć bowiem Goncerz, ale w pojedynku sam na sam z bramkarzem rywala musiał uznać jego wyższość.
Kluczowa dla losów spotkania była jednak 72. minuta gry. Najpierw kapitalną interwencją popisał się Dobroliński, który uratował swój zespół przed stratą bramki wyrównującej, a po szybkiej kontrze przed kolejną szansą stanął Goncerz, który zostawił w tyle obrońców Pogoni i pewnie wykończył sytuację pod bramką Kozaczyńskiego.
Radość GieKSy trwała jednak krótko, bo już siedem minut później bramkę kontaktową zdobył Tomasz Dziubiński, który ładnie przymierzył sprzed linii pola karnego. To zapowiadało emocjonującą końcówkę. Grająca pod presją drużyna gospodarzy nie radziła sobie najlepiej. Do wyrównania mógł doprowadzić m.in. weteran ligowych boisk Bartosz Tarachulski, ale jego uderzenie głową wyłapał Dobroliński.
Skrzydła siedleckiej ekipie podcięła czerwona kartka, jaką w wyniku dwóch "żółtek" obejrzanych w ciągu nieco ponad pół godziny ukarany został Daniel Dybiec. Grających w osłabieniu przyjezdnych w końcówce mógł czwartą bramką pokarać jeszcze Piotr Ceglarz, ale golkiper Pogoni stanął na wysokości zadania.
GKS Katowice - Pogoń Siedlce 3:2 (2:1)
1:0 - Grzegorz Goncerz 12'
2:0 - Przemysław Pitry 16'
2:1 - Cezary Demianiuk 45+2
3:1 - Grzegorz Goncerz 72'
3:2 - Adrian Dziubiński 79'
Składy:
GKS: Rafał Dobroliński - Rafał Pietrzak, Adrian Jurkowski, Mateusz Kamiński, Łukasz Pielorz, Sławomir Duda, Michał Nawrot, Krzysztof Wołkowicz, (90' Aleksander Januszkiewicz), Przemysław Pitry (70' Kamil Cholerzyński), Alan Czerwiński, Grzegorz Goncerz.
Pogoń: Jacek Kozaczyński - Jarosław Ratajczak, Daniel Dybiec, Piotr Kosiorowski (39' Michał Grudniewski), Tomasz Lewandowski, Adrian Dziubiński, Krystian Wójcik (66' Wojciech Wocial), Aliu Djalo, Cezary Demianiuk, Paweł Drażba, Bartosz Tarachulski.
Żółte kartki: Przemysław Pitry, Sławomir Duda (GKS) oraz Tomasz Lewandowski, Bartosz Tarachulski, Daniel Dybiec (Pogoń).
Czerwona kartka: Dybiec (Pogoń) /87', za dwie żółte/.
Sędzia: Mateusz Złotnicki (Lublin).