El. LM: Kłopoty Arsenalu w Stambule, szczęście Szczęsnego, Napoli tylko zremisowało u siebie

Kanonierzy nie pokonali Besiktasu, a Wojciech Szczęsny może cieszyć się, że nie stracił gola już w pierwszych sekundach meczu. Cenny bramkowy remis ze Stadio San Paolo wywiózł Athletic Bilbao.

Największych emocji dostarczył pojedynek na Parken w Kopenhadze. Wicemistrzowie Danii dzielnie walczyli z Bayerem, ale Niemcy pokazali, że w ofensywie drzemią w nich ogromne możliwości. Na początku meczu Aptekarze nie potrafili zorganizować się w obronie (dotyczy to także Sebastiana Boenischa), co poskutkowało dwoma golami gospodarzy zdobytymi po dośrodkowaniach ze stałych fragmentów gry.

Zespół Rogera Schmidta szybko zwarł szyki i jeszcze przed przerwą wyszedł na prowadzenie, a po zmianie stron stworzył wiele dogodnych okazji i zepchnął podopiecznych Stale Solbakkena do defensywy. Bayerowi brakowało nieco szczęścia, a świetnie bronił Stephan Andersen. Boenisch, który rozegrał 90 minut, nie uniknął błędów w obronie, ale był bardzo aktywny w na lewym skrzydle, podłączył się do wielu akcji i oddał kilka strzałów na bramkę.
[ad=rectangle]
Przedstawiciel Bundesligi wygrał tylko różnicą jednego gola i losy awansu wciąż pozostają kwestią otwartą. Trudno jednak oczekiwać, by Duńczycy zdołali wysoko zwyciężyć na BayArena.

Najciekawiej zapowiadała się konfrontacja włosko-hiszpańska pod Wezuwiuszem. Napoli nie spełniło oczekiwań kibiców i nie zdołało zachować czystego konta - w 41. minucie po podaniu Oscara de Marcosa ładną bramkę strzelił Iker Muniain. Azzurri długo sprawiali wrażenie bezradnych, ale mieli w szeregach Gonzalo Higuaina, który w 68. minucie wymanewrował obronę Athletiku i zaskoczył Gorkę Iraizoza.

Wyrównujące trafienie dodało animuszu zawodnikom Rafaela Beniteza, którzy do końca walczyli o wygraną. Napoli złapało wiatr w żagle, lecz Higuaina, Michu i Driesa Mertensa zatrzymał efektownymi paradami Iraizoz, ratując Baskom remis. W kontekście rewanżu to przedstawiciel Primera Division znajduje się w korzystniejszym położeniu.

Od falstartu pojedynek nad Bosforem mógł zacząć Arsenal. Demba Ba zdecydował się bowiem na strzał ze środka boiska tuż po rozpoczęciu meczu i omal nie zaskoczył Wojciecha Szczęsnego! Polski bramkarz szybko cofnął się na linę i odbił piłkę na poprzeczkę, po czym wróciła ona na plac gry! Jeszcze w pierwszej połowie senegalski snajper przetestował golkipera, a w 44. minucie w dogodnej sytuacji Ba uderzył obok słupka.

Drużyna z Wysp Brytyjskich również kreowała niezłe sytuacje, ale lepsze wrażenie pozostawili po sobie Turcy. Niesiony dopingiem żywiołowej publiczności Besiktas w końcówce grał w przewadze, jednak nie potrafił uczynić z niej użytku. Tymczasem w 89. minucie po akcji Alexa Oxlade-Chamberlaina piłka zatrzymała się na słupku bramki gospodarzy. Arsenal nie zdobył gola w pojedynku wyjazdowym, ale pozostaje faworytem dwumeczu. Na Emirates Stadium ekipie Slavena Bilicia nie będzie grało się łatwo.

Wojciech Szczęsny zachował czyste konto, ale najadł się strachu już w pierwszych sekundach meczu
Wojciech Szczęsny zachował czyste konto, ale najadł się strachu już w pierwszych sekundach meczu

Wiele wskazuje na to, że po 20 latach w fazie grupowej LM weźmie udział zespół z Salzburga. Silny kadrowo Red Bull zgodnie z przewidywaniami poradził sobie z mistrzem Szwecji. Bohaterem został Jonatan Soriano, który po przerwie zdobył piękną bramkę z rzutu wolnego. Hiszpan wypracował też pierwszego gola - to jego strzał dobił Franz Schiemer. Sytuacja Austriaków byłaby zdecydowanie bardziej komfortowa, gdyby nie bramka stracona w 90. minucie.

Po raz drugi z rzędu w "piłkarskim raju" zamierza wystąpić mistrz Rumunii. Steaua skromnie 1:0 pokonała Ludogorec dzięki trafieniu Alexandru Chipciu. Napastnik zrehabilitował się tym samym za niewykorzystany rzut karny w 34. minucie. Łukasz Szukała tradycyjnie wystąpił w pełnym wymiarze czasowym w roli środkowego obrońcy.

Wyniki wtorkowych pierwszych spotkań IV rundy eliminacji Ligi Mistrzów:

Red Bull Salzburg (Austria) - Malmoe FF (Szwecja) 2:1 (1:0)
1:0 - Schiemer 16'
2:0 - Soriano 54'
2:1 - Forsberg 90'

Steaua Bukareszt (Rumunia) - Ludogorec Razgrad (Bułgaria) 1:0 (0:0)
1:0 - Chipciu 88'

SSC Napoli (Włochy) - Athletic Bilbao (Hiszpania) 1:1 (0:1)
0:1 - Muniain 41'
1:1 - Higuain 68'

Besiktas Stambuł (Turcja) - Arsenal Londyn (Anglia) 0:0

Czerwona kartka: Ramsey /80' za drugą żółtą/ (Arsenal Londyn)

FC Kopenhaga (Dania) - Bayer Leverkusen (Niemcy) 2:3 (2:3)
0:1 - Kiessling 5'
1:1 - Joergensen 9'
2:1 - Amartey 13'
2:2 - Bellarabi 31'
2:3 - Son 42'

Komentarze (8)
avatar
Przemek M11
20.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bilbao czy Napoli to naprawdę otwarta i ciekawa rywalizacja.
Rumuni uratowali kupon w 88 minucie:) 
avatar
MATUCH
19.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Arsenal mnie zaskoczył na minus, ale to początek sezonu musza u siebie wymęczyć awans, i wtedy szlifować formę aby godnie reprezentować Anglie w LM 
avatar
amalfitano
19.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Arsenal zagrał bardzo słaby mecz, nie są w formie i to widać. Ten remis to dobry wynik, ale trzeba szybko wprowadzać Ozila i Pera, bo może być gorąco na Emirates. 
avatar
Nowik
19.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Widze że rozgrywki LBM mają się nienajgorzej. Że sędzia odważył się Brytyjczyków ukarać czerwoną kartką zastanawiające, choć i tak LOndyńczycy pewnie awansują bo tak ma być i już. Fajnie że Szw Czytaj całość