Sebastian Mila: Brakuje Marco Paixao

Śląsk Wrocław przegrał drugie spotkanie wyjazdowe w tym sezonie. Tym razem podopieczni Tadeusza Pawłowskiego okazali się słabsi od GKS-u Bełchatów. Wrocławianie czekają już na powrót Marco Paixao.

W tym sezonie Śląsk Wrocław punkty zdobywa tylko na własnym stadionie. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego mają już za sobą dwa wyjazdowe spotkania i oba przegrali. W sobotę wrocławianie okazali się słabsi od PGE GKS-u Bełchatów. - Zaprezentowaliśmy się lepiej niż w poprzednim meczu wyjazdowym w Szczecinie. Mieliśmy sporo sytuacji, mogliśmy strzelić bramki. Gratuluję GKS-owi Bełchatów, bo to oni wygrali i byli w tym spotkaniu lepsi. Skoncentrujemy się na kolejnym meczu - mówił Sebastian Mila.
[ad=rectangle]
Piłkarzu GKS-u w tym meczu mieli dwa rzuty karne podyktowane za zagranie ręką Krzysztofa Ostrowskiego. "Osty" miał wiele wątpliwości co do ich słuszności. A co na to Mila? - Muszę się skoncentrować na graniu. Nie chcę się wypowiadać na żadne tematy związane z boiskiem czy z szatnią. Generalnie koncentruję się tylko na sobie - powiedział były reprezentant Polski portalowi SportoweFakty.pl.

Śląsk na początku sezonu musi radzić sobie bez swojej największej gwiazdy, napastnika Marco Paixao. Ten jest kontuzjowany i minie jeszcze kilka tygodni, aż będzie do dyspozycji trenera Pawłowskiego. - Brakuje Marco Paixao. Rzeczywiście bez niego jest bardzo ciężko i trudno. Mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia - podsumował Sebastian Mila.

Komentarze (2)
avatar
Mrówa
11.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Działacze sami sobie winni mając ponad rok na sprowadzenie solidnego drugiego napastnika nie zrobili nic licząc na szczęście. Myślę że np. rok temu Biliński był do wyjęcia, teraz można zapomni Czytaj całość
avatar
bajanafun
10.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz