Podopieczni Jurija Szatałowa kontynuują dobrą serię, choć w poniedziałkowy wieczór musieli włożyć sporo wysiłku w wywalczenie remisu z PGE GKS Bełchatów. Goście objęli prowadzenie już w 7. minucie, lecz nie poszli za ciosem. - Na początku zagraliśmy troszkę nerwowo. Nie ma co ukrywać, że niedobrze weszliśmy w ten mecz. Przez pierwsze 10-15 minut wyglądało to nie najlepiej - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl ocenia Miroslav Bożok.
[ad=rectangle]
Gospodarze wzięli się do roboty, a wyrównującą bramkę zdobył Łukasz Mierzejewski. Mimo kolejnych szans na przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść Górnik nie zdołał zgarnąć pełnej puli. - Bardzo ważne było to, że już w pierwszej połowie strzeliliśmy bramkę na 1:1. W drugiej połowie próbowaliśmy coś jeszcze strzelić, ale niestety się nie udało. Z drugiej strony trzeba powiedzieć, że GKS Bełchatów to dobra drużyna - uważa 29-letni słowacki skrzydłowy.
Zielono-czarni utrzymują status drużyny niepokonanej i udowadniają, że w T-Mobile Ekstraklasie nie są chłopcem do bicia. - Celem jest wygranie każdego meczu. Teraz mamy na koncie dwa remisy i jedno zwycięstwo. Uważam, że nie jest najgorzej, ale oczywiście mogło być też lepiej - podkreśla Bożok.
W najbliższej kolejce naprzeciwko Górnika stanie Legia Warszawa. Mistrz Polski po macoszemu traktuje rozgrywki ligowe ze względu na udział w europejskich pucharach. Czy w tym beniaminek upatruje swojej szansy? - To nie jest nasza sprawa, jak Legia traktuje ligę. Będziemy chcieli zagrać tam jak najlepiej i może uda nam się zdobyć punkt albo nawet trzy, jak GKS Bełchatów - przekonuje mistrz Słowacji w barwach MFK Rużomberok.
[event_poll=28229]