Premierowa część nie obfitowała w klarowne sytuacje. Niewielką przewagę mieli podopieczni Michała Probierza, w szeregach których dobrze prezentował się zwłaszcza Radosław Jasiński. Jego długie wrzuty z autu siały popłoch w polu karnym przeciwnika, choć rzadko kończyły się strzałami.
Prawdziwe widowisko zaczęło się po zmianie stron - głównie za sprawą Jagi. Bydgoszczanie wyszli z szatni jakby ospali, co od razu znalazło odzwierciedlenie na boisku - w 48. minucie mieliśmy 0:1. Świetnym dośrodkowaniem z lewego skrzydła popisał się Jasiński, a piłkę do siatki głową skierował Dani Quintana. Gdzie byli obrońcy? Dobre pytanie. Hiszpan miał tak wiele swobody, że uderzył nie do obrony i Grzegorz Sandomierski mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem.
[ad=rectangle]
Utrata bramki nie podziałała na gospodarzy jak zimny prysznic i nadal stroną przeważającą byli białostoczanie. Bardzo aktywny był Nika Dzalamidze i to on zaliczył kluczowe podanie przy golu na 0:2. W 64. minucie piłkę od Gruzina otrzymał Mateusz Piątkowski i perfekcyjnym płaskim strzałem w długi róg wpakował ją do siatki. Warto zaznaczyć, że były gracz Dolcanu Ząbki pojawił się na murawie z konieczności, gdyż w 24. minucie zastąpił kontuzjowanego Povilasa Leimonasa. Dał jednak świetną zmianę.
Zawisza przebudził się dopiero w końcówce. W 83. minucie ładną akcję przeprowadzili rezerwowi ekipy Jorge Paixao. Luis Carlos wypatrzył w polu karnym Bernardo Vasconcelosa, a temu do szczęścia zabrakło centymetrów, bo trafił w słupek. Chwilę później dopiął jednak swego, lokując futbolówkę w siatce po kapitalnym prostopadłym podaniu Kamila Drygasa.
Bydgoszczanie niespodziewanie złapali kontakt, jednak nic więcej w ofensywie już nie wskórali. W ostatnich fragmentach Jaga dość spokojnie pilnowała prowadzenia, a w doliczonym czasie udało jej się nawet dobić rywala. Zrobił to Piątkowski, który oddał zaskakujący płaski strzał z dystansu. Sandomierski powinien go obronić, ale mimo iż piłka sunęła w środek bramki, nie potrafił jej odbić.
Jagiellonia wygrała ostatecznie 3:1 i jest to wynik sprawiedliwy, bo po przerwie białostoczanie byli zdecydowanie lepsi. Przeprowadzili sporo szybkich akcji i bezlitośnie wykorzystali słabości gospodarzy. Ci zaprezentowali się w niedzielę bezbarwnie. Brakowało im świeżości, na co mógł mieć wpływ czwartkowy pojedynek z SV Zulte Waregem w eliminacjach Ligi Europejskiej.
Zawisza Bydgoszcz - Jagiellonia Białystok 1:3 (0:0)
0:1 - Dani Quintana 48'
0:2 - Mateusz Piątkowski 64'
1:2 - Bernardo Vasconcelos 85'
1:3 - Mateusz Piątkowski 90+3'
Składy:
Zawisza Bydgoszcz: Grzegorz Sandomierski - Sebastian Ziajka, Andre Micael, Samuel Araujo, Piotr Petasz, Paweł Strąk, Kamil Drygas, Jakub Wójcicki (52' Luis Carlos), Jorge Kadu, Wagner (65' Alvarinho), Wahan Geworgian (53' Bernardo Vasconcelos).
Jagiellonia Białystok: Krzysztof Baran - Filip Modelski, Sebastian Madera, Marek Wasiluk, Radosław Jasiński, Povilas Leimonas (24' Mateusz Piątkowski), Rafał Grzyb, Nika Dzalamidze (80' Jan Pawłowski), Dani Quintana (87' Martin Baran), Maciej Gajos, Patryk Tuszyński.
Żółte kartki: Kamil Drygas, Samuel Araujo, Bernardo Vasconcelos (Zawisza) oraz Nika Dzalamidze, Maciej Gajos (Jagiellonia).
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Widzów: 2500.
[event_poll=28218]
ter Czytaj całość
szwedi tylko ilosc postow nabija a nawet nie wie co to pilka nozna
a manolo zyje w dziwnym swiecie bo razem wszystkich jego kolezkow Czytaj całość