Dwa lata temu Lech Poznań odpadł z AIK Solna, a rok temu skompromitował się z Żalgirisem Wilno. - Czy mamy to w głowach? Wydaje mi się, że nie. Dosyć było już powiedziane na ten temat. W ostatnich dwóch latach nasze występy w europejskich pucharach wypadły blado, ale teraz jesteśmy mocniejszym zespołem. Chcemy awansować do fazy grupowej i z takim założeniem przystępu do fazy eliminacyjnej - mówi Hubert Wołąkiewicz.
[ad=rectangle]
Kolejorz chce zmazać plamę po wpadce z Litwinami, ale nikt nie rozpamiętuje już tego dwumeczu. - Nie rozmawiamy o Żalgirisie - opowiada Mariusz Rumak, który z ostatnich dwóch sezonów starał się wyciągnąć wnioski. - Na pewno jestem bardziej doświadczony. Każda przygoda z europejskimi pucharami miała swoją historię. Były one inne, ale z każdej można było wyciągnąć wnioski. Na pewno doświadczenie zebrane w tych dwóch latach powinno zaprocentować w tym roku.
W czwartek poznaniaków czeka pierwszy sprawdzian w Lidze Europejskiej. W Estonii zmierzą się Nomme Kalju. - Jest to solidny przeciwnik. Mają już doświadczenie w europejskich pucharach. Rywalizowali z HJK Helsinki, Victorią Pilzno i Dnipro Dnipropietrowsk. Nie są żółtodziobami. W ich kadrze jest dziesięciu zawodników występujących w tamtych meczach. Jest to mieszaknka międzynarodowa, w której znajduje się choćby Włoch, Japończyk i Brazylijczyk. Indywidualnie potrafią grać w piłkę. My znamy swoją wartość i jedziemy tam po zwycięstwo. Chcemy grać swoja piłkę w myśl filozofii, która stosowaliśmy w ostatnich miesiącach - mówi trener Lecha.
Lech Poznań chce zmazać plamę po Żalgirisie Wilno
Lech Poznań w ostatnich dwóch latach rozczarował w europejskich pucharach. Teraz chce zmazać plamę i awansować do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Na początek musi pokonać Nomme Kalju.