Popularny Bojar twierdzi, że zszedł z murawy tylko dlatego, że szkoleniowiec beniaminka Marek Wleciałowski nie chciał ryzykować poważniejszym urazem. - Doznałem takiego lekkiego urazu i trener to zauważył. Ten mecz do końca był otwarty. Musieliśmy grać mocno do końca i ja nie mogłem osłabiać zespołu, więc trener zrobił szybką zmianę i była to prawidłowa reakcja - powiedział Marcin Bojarski.
Pomocnik gliwiczan zapewnia, że jego występ w najbliższym meczu ligowym przeciwko Polonii Warszawa nie stoi pod znakiem zapytania. - Ten uraz to nic poważnego. Mój występ w meczu z Polonią Warszawa na pewno nie jest zagrożony - stwierdził.
Piast w sobotnie popołudnie niespodziewanie pokonał we Wrocławiu tamtejszy Śląsk 1:0. Pierwszy od 46 lat sukces na stadionie przy ulicy Oporowskiej zapewnił gliwiczanom Daniel Koczon.