Krzysztof Piątek, dziewiętnastoletni napastnik KGHM Zagłębia Lubin został przed meczem z Cracovią zgłoszony do rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy. Młody zawodnik wówczas dopiero od kilku dni trenował z I zespołem pod okiem trenera Piotra Stokowca. W tym sezonie piłkarz rozegrał 29 spotkań w III lidze dolnośląsko-lubuskiej, w której strzelił 19 bramek. Potem napastnik dostał jeszcze szansę na pokazanie swoich umiejętności w potyczce z Piastem Gliwice i Podbeskidziem Bielsko-Biała. W starciu z Widzewem Łódź, przegranym przez Miedziowych walkowerem, wyszedł już w podstawowym składzie.
[ad=rectangle]
- To od trenera zależy jak mi będzie dawał szansę w I lidze. Chciałem się zaprezentować jak najlepiej. Szkoda tej sytuacji, którą miałem. Jestem bardzo zdenerwowany z tego powodu, ale jeszcze jest dużo do poprawy. Poza tym jestem zadowolony ze swojego występu. Pod koniec już mi troszkę zabrakło sił, ale myślę, że fajny występ - skomentował zawodnik.
Piątek jest nadzieją Zagłębia na przyszłość. Sam szkoleniowiec lubinian dba o młodych zawodników i stara się im pomagać na każdym kroku. - Zawsze trener Stokowiec z nami młodymi rozmawia. Mieliśmy takie rozmowy. Myślę, że udzielił mi bardzo dobrych wskazówek, które pomogły mi w tym meczu - wyjaśniał napastnik.
Sam Krzysztof Piątek przyznaje, że ciągle pracuje nad sobą, aby w nadchodzącym sezonie być jeszcze lepszym. - Cały czas ćwiczę na siłowni nad swoją sylwetką. Nie ma co, trzeba cały czas pracować. Myślę, że przed I ligą, jak przepracuję dobrze okres przygotowawczy, to nie będę odstawał - podsumował sam główny zainteresowany.