Kibice Wisły: Albo my, albo Bednarz

Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków zamierza odwołać przed nowym sezonem ogłoszony w marcu bojkot meczów Białej Gwiazdy, ale stawia klubowi jeden główny warunek - odejście Jacka Bednarza.

SKWK jest na wojennej ścieżce z klubem, odkąd przed startem rundy wiosennej stronom konfliktu nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie sformalizowania współpracy. W czasie rozegranych w lutym derbów Krakowa fani Wisły z trybuny północnej obrzucili boisko odpalonymi racami, a w czasie kolejnego spotkania z Ruchem Chorzów, na który decyzją Komisji Ligi Ekstraklasy SA nie mogli wejść, ostrzelali boisko i trybuny spoza stadionu. Wisła po tym bezprecedensowym akcie chuligaństwa wydała ok. pół tysiąca zakazów stadionowych, a SKWK w odwecie ogłosiło bojkot spotkań drużyny Franciszka Smudy.

Trzeba przyznać, że bojkot się udał. Z reguły wypełniona po brzegi trybuna północna opustoszała. W objętych bojkotem pięciu domowych meczach Wisły zamiast 5-6 tys. pojawiało się na niej kilkudziesięciu fanów. Frekwencja na tych spotkaniach wynosiła 5537 widzów i była najniższa w "erze Bogusława Cupiała".
[ad=rectangle]
W czwartek SKWK wydało komunikat, w którym podało warunki, na jakich jest w stanie odwiesić bojkot, a głównym jest odejście z klubu Jacka Bednarza.

"Jesteśmy gotowi schować wszelkie urazy i chcemy w tym ogromnie trudnym momencie wrócić tam gdzie nasze miejsce było, jest i będzie na zawsze, niezależnie od tego, kto zasiada w zarządzie klubu. Zawsze cechowała nas Wierność i to się nie zmieniło, zwłaszcza w obliczu kryzysu.

Naszym jedynym warunkiem, niezbędnym do podjęcia rozmów jest usunięcie z Wisły Jacka Bednarza. Uważamy, że działania podejmowane przez prezesa Wisły S.A szkodzą dobru naszego klubu, a dalsze sprawowanie przez wyżej wymienionego Pana jego funkcji, mocno pogłębi i tak ogromny kryzys. Nie możemy także pozostać obojętni na los naszych kolegów z trybun, którzy zostali bezprawnie pozbawieni możliwości wejścia na mecze swojej drużyny, poprzez blokadę Kont Kibica. Warto przypomnieć również, że jedyną możliwością pozbycia się tej blokady było podpisanie uwłaczającej godności lojalki rodem wprost z czasów słusznie minionych. Takie postępowanie jasno pokazuje, iż Jacek Bednarz nie ma prawa decydować o losie wiślackich kibiców i przede wszystkim samej Wisły.

Podanie się do dymisji przez Jacka Bednarza jest jedyną drogą do odciążenia budżetu klubu z jego comiesięcznej pensji w wysokości 40 000 zł. Zapis w kontrakcie prezesa mówi bowiem o konieczności wypłacenia pensji do końca umowy w razie jego zwolnienia. Dlatego prezes będzie trzymał się kurczowo swojej posady, nie zważając na dobro i interes klubu, oraz coraz większe jego zadłużenie. Przykładem jego niekompetencji i niegospodarności niech będą podpisywane umowy sponsorskie. Wpływy z tych kontraktów pozwalają Jackowi Bednarzowi opłacić sobie pensję. Sobie i nikomu więcej…

Z tego miejsca zwracamy się do Jacka Bednarza o podanie się do dymisji. Dalsza Pańska działalność prowadzi klub tylko i wyłącznie do kolejnych długów. W Krakowie nie ma dla Pana miejsca!

Jeżeli postulat ten zostanie spełniony siądziemy do wszelkich rozmów, po to by dalej tworzyć historię Wielkiej Wisły!" - czytamy w komunikacie SKWK.

Źródło artykułu: