LM: Real Madryt najlepszy w Europie! Atletico od tytułu dzieliły sekundy!

Nieprawdopodobny przebieg miał finał Ligi Mistrzów. Królewscy doprowadzili do wyrównania w doliczonym czasie gry i w dogrywce strzelili bramki na wagę dziesiątego triumfu w Europie.

Trudno było dokładnie przewidzieć podstawowe jedenastki, a to ze względu na urazy niektórych piłkarzy. W Realu Madryt jeszcze na dwa dni przed pierwszym gwizdkiem z resztą zespołu nie trenowali Pepe, Karim Benzema i Cristiano Ronaldo. Ostatecznie tylko ten pierwszy rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, a na placu gry znalazło się miejsce dla 21-letniego Raphaela Varane'a. Ponadto na lewej obronie pojawił się Fabio Coentrao, a wykartkowanego Xabiego Alonso zastąpił Sami Khedira, a nie jak przewidywano, Asier Illarramendi.

Przed pierwszym gwizdkiem sporo emocji było również w obozie Atletico Madryt. Niespodziewanie w jedenastce pokazał się najlepszy strzelec Diego Costa, a nawet na ławce rezerwowych zabrakło Ardy Turana, którego zastąpił Raul Garcia. Błyskawicznie okazało się, że Brazylijczyk nie doznał cudownego uzdrowienia i już w 9. minucie zasygnalizował, że musi opuścić plac gry. W jego miejsce pojawił się Adrian Lopez.
[ad=rectangle]
Pierwsze minuty wyglądały jak intensywna partia szachów z lekką przewagą po stronie Królewskich. Podopieczni Carlo Ancelottiego starali się przedostać pod pole karne rywali skrzydłami, jednak praktycznie za każdym razem byli skutecznie wybijani z rytmu przez Los Colchoneros, którzy sami na dłużej nie potrafili utrzymać się przy piłce.

Pierwszy groźniejszy strzał z rzutu wolnego oddał Cristiano Ronaldo, ale Portugalczyk huknął z 27 metrów prosto w Thibaut Courtois i Belg nie miał problemów z interwencją. Chwilę później stuprocentową okazję zmarnował Gareth Bale. Po fatalnym zagraniu Tiago Mendesa Walijczyk wpadł w pole karne i uderzył tuż obok słupka Atletico.

Szansa zemściła się po kilku minutach. Rzut rożny wykonywał Gabi, wydawało się, że Blancos już zażegnali niebezpieczeństwo, a tymczasem piłka powróciła w "szesnastkę" i tyłem głowy do siatki trafił niezawodny przy stałych fragmentach gry Diego Godin. Wielki błąd przy tej sytuacji popełnił Iker Casillas, który zrobił parę kroków do przodu, zatrzymał się... i ostatecznie został przelobowany. Do końca pierwszej połowy Atletico utrzymało prowadzenie, skutecznie rozbijając niemrawe ataki graczy Ancelottiego.

Po zmianie stron gra się nieco otworzyła, zrobiło się znacznie więcej miejsca w środku boiska, ale linia defensywna Atletico wciąż spisywała się bez zarzutu. Ronaldo ponownie mógł zagrozić po rzucie wolnym z 23 metrów, ale jego potężną bombę zmierzającą pod poprzeczkę zdołał wybić Courtois.

Ancelotti od razu wprowadził dwóch zawodników - Isco oraz Marcelo, Królewscy byli ustawieni coraz wyżej, ale wynik się nie zmieniał. Swoje szanse mieli właśnie Isco oraz Bale, którzy zza pola karnego uderzali obok słupka. W 78. minucie kapitalny rajd, przypominający ten z finału Pucharu Króla, przeprowadził Walijczyk, ale jego uderzenie odbiło się jedynie od bocznej siatki.

Do ostatniego gwizdka Królewscy nacierali, ale defensywa Atletico spisywała się perfekcyjnie. Kibice Los Colchoneros już szykowali się do wielkiego wybuchu radości, a tymczasem w trzeciej minucie doliczonego czasu gry po rzucie rożnym piłkę z główki do siatki skierował Sergio Ramos. Środkowy defensor strzelił tuż przy słupku i Courtois nie miał żadnych szans z interwencją.

Tym samym po morderczym sezonie piłkarzy obu madryckich zespołów czekało dodatkowe pół godziny bez możliwości zmian, ponieważ obaj trenerzy dokonali już kompletu roszad. Kluczowa akcja miała miejsce w 110. minucie. Angel di Maria miał jeszcze siły na kapitalny rajd, po którym silnie huknął w kierunku długiego słupka. Rewelacyjną paradą popisał się Courtois, ale do piłki wyskoczył jeszcze Bale, który z główki wpakował ją wprost do siatki!

Atletico nie miało już sił na wyrównanie, a podopieczni Ancelottiego jeszcze dwukrotnie pokonali belgijskiego bramkarza. Najpierw zupełnie niepilnowany Marcelo celnie strzelił z linii pola karnego, a po chwili Ronaldo z jedenastki zdobył swojego 17. gola w tym sezonie Ligi Mistrzów!

Real Madryt - Atletico Madryt  4:1 (0:1, 1:1)
0:1 - Godin 36'
1:1 - Sergio Ramos 90+3'
2:1 - Bale 110'
3:1 - Marcelo 118'
4:1 - Ronaldo (k.) 120'

Składy:

Real Madryt: Casillas - Carvajal, Varane, Ramos, Coentrao (59' Marcelo) - Khedira (59' Isco), Modrić, Di Maria - Bale, Benzema (79' Morata), Ronaldo.

Atletico Madryt: Courtois - Juanfran, Godin, Miranda, Filipe Luis (83' Alderweireld) - Koke, Gabi, Tiago, Raul Garcia (66' Sosa) - Villa, Diego Costa (9' Adrian).

Żółte kartki: Ramos, Khedira, Marcelo, Ronaldo, Varane (Real) oraz Raul Garcia, Miranda, Villa, Juanfran, Koke, Gabi, Godin (Atletico).

Sędzia: Bjorn Kuipers (Holandia).

Komentarze (416)
avatar
dawid barlinek
26.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
real pany 
avatar
28Przemek_kapitan_M11
25.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Ciekawe gdzie by dziś była Hiszpania i jej kluby jakby stała się kilkadziesiąt lat temu krajem komunistycznym.
Zresztą rządy Zapatero (lewaka) nawet w 21-wieku doprowadziły kraj do zapaści. 
avatar
JA BUK
25.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Jak ty mi zawsze umiesz humor poprawic :-D:-D:-D 
avatar
Anty Halla Kids Hejters Team
25.05.2014
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Złodziejstwo dalej panuje kasa kasa kasa adidas i bwin wiedzą co robią. 
avatar
marco928
25.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Epicki finał, jak z Hickok'a, ale to już przeszłość, teraz pora myśleć o mundialu...
...a w przyszłym sezonie, może La Undecima, w końcu kto ma wygrać te rozgrywki dwa razy z rzędu jak nie najl
Czytaj całość