Widzew Łódź pierwszym spadkowiczem! - relacja z meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała - Widzew Łódź

To koniec nadziei Widzewa! Porażka z Podbeskidziem 0:3 (0:1) spowodowała, że zespół Artura Skowronka w następnym sezonie będzie rywalizował na szczeblu I ligi. "Górale" z kolei są już bezpieczni.

W pierwszych 20 minutach Widzew wyraźnie przeważał. Łodzianie łatwo przejmowali piłkę już na połowie gospodarzy i nękali strzałami Richarda Zajaca. Kibice Podbeskidzia kilkakrotnie zadrżeli. Uderzenia Mateusza Cetnarskiego, Princewilla Okachiego czy Bartłomieja Kasprzaka nie znalazły jednak drogi do bramki gospodarzy.

Podbeskidzie dość niemrawo kontrowało, ale w 22. minucie jedna z takich akcji przyniosła im prowadzenie. Przemysław Pietruszka podał w pole karne do Fabiana Paweli, którego sfaulował Povilas Leimonas. Pewnym wykonawcą "jedenastki" został Dariusz Kołodziej.
[ad=rectangle]
Po objęciu prowadzenia "Górale" uporządkowali nieco szyki obronne, ale przewaga wciąż była po stronie Widzewa. Łodzianie razili jednak nieskutecznością.

Druga połowa rozpoczęła się od ataków piłkarzy Widzewa. W 51. minucie niewiele zabrakło im do szczęścia: po uderzeniu z rzutu wolnego z 26 m Marka Wasiluka piłka otarła się o poprzeczkę. "Górale" zrewanżowali się 2 minuty później. Po długim podaniu Macieja Iwańskiego w pole karne głową uderzył Pawela. Patryk Wolański z największym trudem wybił piłkę na róg.

W 59. minucie Podbeskidzie podwyższyło wynik. Po niedokładnym zagraniu obrońcy Widzewa piłkę w środku pola przejął Pawela, podał do Damiana Chmiela. Bielszczanin huknął z linii pola karnego pod poprzeczkę nie do obrony.

W końcówce bielszczanie kontrolowali wydarzenia, a w ostatniej akcji meczu zdobyli jeszcze trzecią bramkę. Sebastian Bartlewski przejął piłkę w środku pola i podał do szarżującego na bramkę Krzysztofa Chrapka, który nie miał problemu z pokonaniem bramkarza Widzewa.

Powiedzieli po meczu:
Leszek Ojrzyński (trener Podbeskidzia Bielsko-Biała):

Można powiedzieć: uff! Powietrze zeszło. Mecz był o ogromną stawkę, bo chcieliśmy już dziś zapewnić sobie ligowy byt. Pierwsza połowa bardzo słaba. Całe szczęście, że mieliśmy podstawy do rzutu karnego i go wykorzystaliśmy. W drugiej połowie akcji było więcej i lepsze. Do gry można się przyczepić, ale chodziło o trzy punkty. Mamy jeszcze dwa spotkania i będziemy chcieli zaprezentować się jak najlepiej.

Artur Skowronek (trener Widzewa Łódź): Spadliśmy z ligi, czego bardzo się wstydzę. Ciężko mi jest i zespołowi to przyjąć. Wydawało się, że w pierwszej połowie możemy coś zdziałać, ale po drugiej bramce już nas nie było. Sposób w jaki traciliśmy gole jest najlepszym podsumowaniem całego sezonu. Mamy jeszcze dwa mecze i chcemy opuścić ligę z honorem; zrobić wszystko, by nie zakończyć jej na ostatnim miejscu.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Widzew Łódź 3:0 (1:0)

1:0 - Dariusz Kołodziej 22' (k)
2:0 - Damian Chmiel 59'
3:0 - Krzysztof Chrapek 90+3'

Składy:

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Richard Zajac - Bartłomiej Konieczny, Tomasz Górkiewicz, Przemysław Pietruszka, Błażej Telichowski, Marek Sokołowski, Dariusz Łatka, Maciej Iwański, Damian Chmiel (89' Sebastian Bartlewski), Fabian Pawela (77' Krzysztof Chrapek), Dariusz Kołodziej (46' Piotr Malinowski).

Widzew Łódź: Patryk Wolański - Marek Wasiluk, Krystian Nowak, Piotr Mroziński, Povilas Leimonas (61' Mariusz Rybicki), Bartłomiej Kasprzak, Princewill Okachi, Alex Bruno (72' Aleksejs Visnakovs), Marcin Kaczmarek, Mateusz Cetnarski, Eduards Visnakovs.

Żółta kartka: Kołodziej (Podbeskidzie).

Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).

Widzów: 3260.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[event_poll=27490]

Źródło artykułu: