Fatalne sędziowanie w Chojnicach. "Arbiter zagubiony w akcji"

Sędziowanie w sobotnim meczu Chojniczanki Chojnice z Miedzią Legnica pozostawiało wiele do życzenia. O całej sytuacji nie bali się powiedzieć trenerzy i zawodnicy obydwu drużyn.

Sędzia Rafał Rokosz pokazał łącznie dziewięć żółtych i dwie czerwone kartki. Pierwszy kartonik wyjął już w 2. minucie, gdy ukarał Krystiana Feciucha. - To było najsłabsze sędziowanie w Chojnicach. Nie wiem, czy tylko w tej rundzie, czy w całym sezonie - mówił Mariusz Pawlak trener Chojniczanki Chojnice. Kilka razy na boisku zawrzało z powodu niezdecydowania trójki sędziowskiej, a podejmowane przez nich decyzje momentami były krzywdzące zarówno dla gospodarzy i gości. - Ludzie, którzy wysyłają takich sędziów na spotkania "o życie" powinni się zastanowić co robią - kontynuował. 
[ad=rectangle]
Zdarzyło się również, że arbiter główny, który był tuż przy całym zdarzeniu nie wiedział jaką podjąć decyzję i czekał na pomoc liniowego, który oddalony był o kilkadziesiąt metrów. Nie potrafili również ujednolicić swoich decyzji. - Mylą się trzy, cztery razy. Jeden pokazuje, że zaczynamy od piątki, a drugi wskazuje na rzut rożny. Liniowy pokazuje, że jest faul, a główny nie reaguje. Mają słuchawki, ale nie wiem po co one im są skoro nie potrafią z nich korzystać - krytykował Pawlak.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

- Mogli reagować w niektórych sytuacjach znacznie szybciej. Pokazali bardzo dużo kartek, ale niekoniecznie w adekwatnych momentach. Gdy faul faktycznie był ostry to sędzia nie wyjmował kartonika - komentował Dariusz ŻurawZbigniew Zakrzewski odniósł się również do dwóch żółtych kartek dla jego kolegi z drużyny Tomasza Midzierskiego. - Pierwsza to totalne kuriozum - dostanie kartki za symulacje, gdzie zawodnicy z Chojnic śmieją się z arbitra. Zostawmy to lepiej, bo cały mecz wyglądał niewyraźnie - mówił.

W Chojnicach ostatnio mają pecha do arbitrów. Podczas spotkania z Can-Pack Okocimskim Brzesko arbiter również podejmował dziwne decyzje i kompletnie nie panował nad sytuacją, co raz zakończyło się awanturą na boisku. - Nie chciałbym komentować tego sędziowania - mówił wówczas Radosław Jacek, który wyleciał z boiska za dyskusje. Chojniczanka na własnym stadionie zagra jeszcze w tym sezonie z Arką Gdynia i Dolcanem Ząbki. Ciekawe kogo tym razem PZPN wydeleguje na te mecze.

Źródło artykułu: