Kolejarz Stróże przerwał niezłą serię

Podopieczni Przemysława Cecherza po trzech meczach bez przegranej zaznali goryczy porażki. Lepszy okazał się [tag=566]Górnik Łęczna[/tag], który zwyciężył 2:0.

Kolejarz Stróże na Lubelszczyźnie nie zaprezentował się najlepiej, ale stworzył kilka niezłych sytuacji podbramkowych. Nieco gorzej było w defensywie, co nie umknęło trenerowi. - Zawodnik ma piłkę na nodze, nie wybija jej, a można to zrobić. Pokazał to Górnik Łęczna, gdzie stoper, czy boczny obrońca, nie wchodzi w jakieś kombinacje, tylko wybija piłkę i zażegnuje niebezpieczeństwo. Nam tego zabrakło. Rywale to wykorzystali - uważa Przemysław Cecherz.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Broniący się przed spadkiem Kolejarz zaprzepaścił szansę na korzystny rezultat w starciu z wiceliderem popełniając kompromitujące błędy w obronie. Obie bramki dla Górnika były efektem braku asekuracji, gdyż padły po dobitkach. - Przy pierwszej bramce Radliński interweniuje, pierwszy do piłki dobiega Grzesiu Bonin. Przy drugiej interweniuje Radliński, pierwszy do piłki dobiega zawodnik Górnika Łęczna. O to mam duże pretensje, aczkolwiek o grę, o postawę zespołu na boisku - nie - ocenia 41-letni trener.

Źródło artykułu: