Jagiellonia królem zimowego polowania?

Jagiellonia w tym sezonie ma największy budżet w historii, który wynosi 17 milionów złotych. To i tak ponad dwa razy mniej niż najbogatsze drużyny naszej ligi, ale w stolicy Podlasia nie narzekają. Przed sezonem białostoczanie na transfery wydali około dwa miliony złotych, a w przerwie zimowej szykują kolejne.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsze nazwiska łączone z białostockim klubem to Piotr Piechniak, Paweł Buzała oraz Kamil Grosicki. Jak na polski rynek są to bardzo ciekawi gracze. Już przed sezonem 2008/09 do Białegostoku na zasadzie podwójnego wypożyczenia (z FC Sion i Legii Warszawa) do Białegostoku miał trafić Grosicki. Zawodnik był już nawet na spotkaniu Jagi, w którym była ona gospodarzem. W ostatniej chwili z transferu wycofali się jednak Szwajcarzy, który tłumaczyli się tym, że kontuzji doznało dwóch ich zawodników... ale i tak "Grosik" nie został nawet zgłoszony do rozgrywek. Teraz temat gry młodego zawodnika w barwach żółto-czerwonych powraca. Gdyby trafił jednak do Jagi, to najpierw musiałby udowodnić na boisku, że potrafi grać w piłkę i, że nie ma już problemów z hazardem, to wówczas mógłby liczyć na wysoki kontrakt. A do tego jeszcze daleka droga.

Piechniak, któremu kontrakt kończy się z Polonią Warszawa w grudniu marzy o grze za granicą, a jego menedżer złożył ofertę gry tego piłkarza Jagiellonii Białystok. Decyzję odnoście Piechniaka powinni podjąć trener Michał Probierz oraz Cezary Kulesza, szef pionu sportowego w białostockim klubie.

Kolejnym zawodnikiem, o którym po cichu mówi się, że Jaga interesuje się jest 23-letni napastnik Lechii Gdańsk Buzała. Polska usłyszała o tym zawodniku podczas derbów Trójmiasta Arka Gdynia - Lechia. Szybki i filigranowy napastnik po indywidualnej akcji zapewnił gościom zwycięstwo.

Komentarze (0)