Pierwszy klub Kamila Drygasa domaga się pieniędzy od Lecha, poznaniacy nie zamierzają płacić

Niespełna rok temu Lech sprzedał do Zawiszy Kamila Drygasa. Dziesięciu procent sumy transferowej domaga się poprzedni klub pomocnika, Marcinki Kępno. Kolejorz płacić nie zamierza. Dlaczego?

- Lech nie podawał tego do wiadomości publicznej, ale dowiedzieliśmy się, że Drygas kosztował bydgoszczan 500 tys. zł. Tymczasem w naszej umowie transferowej z Amiką Wronki znajdowało się kilka zapisów, a jeden z nich mówił o tym, że otrzymamy 10 procent sumy odstępnego, jaka zostanie uzyskana za tego piłkarza w przyszłości - powiedział portalowi SportoweFakty.pl prezes Marcinków, radca prawny Aleksander Woźniak.

- Chcę zaznaczyć, że my na sprzedaży Drygasa zarobiliśmy tylko 3 tys. zł. Do tego mieliśmy dostać pieniądze za występy zawodnika w Młodej Ekstraklasie i pierwszym zespole poznaniaków plus oczywiście wspomniany procent - dodał.
[ad=rectangle]
Dlaczego Lecha nie zamierza zapłacić klubowi z Kępna 50 tys. (tyle wynosi 10 procent z sumy transferowej)? - Na pismo, które skierowałem na Bułgarską, odpowiedział mi mecenas Jacek Masiota. Treść była krótka i sprowadzała się do tego, że swoje żądanie przekazałem do niewłaściwego podmiotu, ale przecież stowarzyszenie Amica szkoliło młodzież właśnie dla Kolejorza, co wyraźnie nam powiedziano, gdy sprzedawaliśmy Drygasa. Doskonale pamiętam te słowa, tymczasem dziś okazuje się, że stowarzyszenie już nie istnieje, a Lech nie poczuwa się do realizacji jego zobowiązań. To dla nas przykre, bo jesteśmy dla Kolejorza klubem partnerskim, poza tym 50 tys. to ponad 30 procent naszego rocznego budżetu - stwierdził Woźniak.

Co zamierza teraz zrobić prezes klubu z Kępna? - Od strony prawnej nasze szanse są niestety znikome. Działam jednak kanałami nieoficjalnymi, zasięgnąłem rady w Polskim Związku Piłki Nożnej i mam nadzieję, że w końcu otrzymamy te pieniądze.

Marcinki są klubem młodzieżowym, który trenuje zawodników do wieku juniora młodszego. - Później ci zdolniejsi trafiają do Polonii Kępno, z którą mamy umowę, i tam mogą szlifować formę w seniorach - zakończył Woźniak.

Kamil Drygas przeniósł się do Amiki w sezonie 2007/2008. Później występował w barwach Kolejorza w Młodej Ekstraklasie, aż w końcu przebił się do pierwszego zespołu. Nie miał jednak pewnego miejsca w składzie, dlatego latem ubiegłego roku sprzedano go do Zawiszy.

Komentarze (13)
feanorr
9.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Poślijcie chociaż kilka kuchenek w rozliczeniu. 
avatar
Arkadiusz Waldemar Kapucki
8.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Szczerze, nie wiem o co hałas. Amica to Lech, czy ktoś tego chce czy nie ale taka jest prawda. Guzik się należy panom z Wronek ;) 
avatar
Gert
7.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Bzdury od Weszło. A wystarczy przypomnieć sobie jak wyglądała sytuacja w 2006 roku...Juniorzy mogli zostać w Amice albo przejść na zasadzie wolnego transferu do Lecha. Marcinki dostały kwote za Czytaj całość
Shadi
7.05.2014
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Już wiem dlaczego Szkotów wywalono wieku temu z Poznania. Za rozrzutność :) 
avatar
VerdenerI
7.05.2014
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Krótko mówiąc - włodarze Lecha się zbłaźnili. 500 tysięcy, a 450 tysięcy to, aż taka znacząca różnica dla klubu, który robi dobry biznes, są pełne trybuny, sponsorzy za miliony, transfery za ko Czytaj całość