Reforma T-Mobile Ekstraklasy wzbudziła wiele kontrowersji. Do teraz zdania na jej temat są podzielone. Cieszą się z niej na pewno piłkarze Lecha Poznań, którzy wciąż mają szansę na mistrzostwo Polski. - Jeżeli będziemy wygrywać każdy mecz w takim stylu jak ostatnio, to liga może trwać do grudnia. Mnie zawsze chodziło to, aby grać jak najwięcej. Nie wyobrażam sobie, abyśmy skończyli dwa tygodnie temu ligę i czekali przed telewizorem na mistrzostwa świata. Skończymy ją 1 czerwca z mam nadzieję czystym sumieniem, że wykonaliśmy 120 procent roboty - mówi Mateusz Możdżeń.
Lechitów najbardziej cieszyć może jednak nie zwiększona liczba meczów, ale podział punktów, dzięki czemu mają do Legii Warszawa pięć, a nie dziesięć punktów straty. - Z naszej perspektywy jest to dobra pozycja do atakowania. Legia pewnie się nie cieszy, co jest normalne jak ma się tyle punktów przewagi i nagle wchodzi reforma - dodaje zawodnik Kolejorza.
Do końca sezonu pozostało sześć kolejek. Czy w tym czasie Lech odrobistraty i przegoni Legię? - Dopóki piłka w grze wszystko jest możliwe. Nie chcę jednak składać deklaracji. Lepiej przyjemnie się zaskoczyć, niż obiecywać i rozczarować - kontynuuje Możdżeń.
Lech chcąc myśleć o mistrzostwie musi liczyć na porażkę Legii i sam wygrać wszystkie spotkania do końca. W takiej formie jak obecnie są lechici jest możliwe, że zanotują oni taką passę zwycięstw. - Nigdy nie lubiłem przed meczami mówić, że jesteśmy w super formie, bo każde spotkanie jest inne i decyduje dyspozycja dnia. Na treningach widać jednak, że od kilku tygodni jesteśmy w dobrej formie. Nie chcę zapeszać, ale dawno w takiej dyspozycji nie byliśmy i z taką łatwością nie zdobywaliśmy bramek. Cieszy, że ostatnio nieźle wygląda gra w obronie i nie tracimy tylu bramek - kończy Możdżeń.