W Tarnobrzegu nie nastawiają się na awans. "Spokojnie. Naszym celem jest pierwsza ósemka"

Siarka Tarnobrzeg krok za krokiem zbliża się do celu, jakim jest utrzymanie. W klubie z Podkarpacia nie wykluczają jednak możliwości walki o awans.

W Tarnobrzegu cały czas podkreślają, że celem zespołu na ten sezon jest utrzymanie w II lidze. Nikt nie mówi głośno o awansie, ale niewykluczone, że Siarka o niego powalczy. - Spokojnie. Naszym celem jest pierwsza ósemka. Jeśli zapewnimy sobie spokojne utrzymanie, to pomyślimy o czymś więcej. Z meczu na mecz sytuacja będzie się klarować i wyjaśniać. Ta liga jest dziwna, każdy każdemu może urwać punkty. Olimpia pokazała to, że te drużyny z dołu wcale nie są słabe. Na wiosnę do potyczki z nami mieli trzeci dorobek punktowy w lidze - powiedział golkiper Siarki Artur Melon.

Siarkowcy mocno męczyli się z Olimpią Elbląg. Bramka padła właściwie po jedynym błędzie defensywy gości. Gospodarze również nie pozwalali Olimpii na zbyt wiele. - W pierwszej połowie rywale mieli okazję sam na sam. Po zmianie stron także byli bliscy strzelenia bramki. To nam się jednak ta sztuka udała i niestety potem znów się niepotrzebnie cofamy. To kolejny takie pojedynek. Nie potrafimy też wykończyć kontr. To nasz problem. Nad tym trzeba popracować - dodał Melon.

Na razie na wiosnę Siarka spisuje się bardzo dobrze i jest wiceliderem jeśli chodzi o zdobycz punktową po przerwie zimowej. - Przede wszystkim w końcu punktujemy na wyjeździe. U siebie ciężko grało się rywalom. Jesienią graliśmy, były okazje, a przeciwnik wykorzystywał stały fragment gry i strzelał nam gola. Teraz jest lepiej. Gramy przede wszystkim mądrzej - kontynuuje golkiper Siarki.

Wyniki w ostatniej kolejce były bardzo korzystne dla Siarkowców. Przewaga nad strefą spadkową sięga już 12 oczek i wiele wskazuje na to, że liga zostanie uratowana w Tarnobrzegu. - Martwi mnie trochę Legionovia. Zobaczymy jak przyjadą w przyszłą sobotę do nas. Przed nami w środę Znicz Pruszków. Martwi mnie też fakt, że z tego co wiem to za kartki nie zagrają Marcin Truszkowski i Dariusz Frankiewicz. Są jednak następni ludzie do gry. Miejmy nadzieję, że udowodnią przydatność. Zdecydowanie mamy atut w postaci szerokiego składu. Każdy może coś wnieść do gry i zastąpić słabiej dysponowanego kolegę. To jest nasza siła - stwierdził Melon.

Nie do końca zadowolony z postawy swoich podopiecznych był trener tarnobrzeskiej drużyny Tomasz Tułacz. Zdaje on sobie jednak sprawę, że Olimpia to bardzo trudny rywal. - Nie wszystko nam wychodziło. Było trochę niecelnych podać, nerwowości. Przeciwnik był bardzo dobrze zorganizowany, ciężko było nam się przebić przez tak dobrze grającą defensywę Olimpii. Sami po błędzie daliśmy im okazję do strzelenia gola. Po zmianie stron rywale grali z wiatrem, chcieli to wykorzystać, otworzyli się i dzięki temu mieliśmy jeszcze okazje na kolejne bramki - stwierdził trener Siarki.

W tym roku piłkarze nie mają czasu na świętowanie i spotkania z rodziną. Już w środę drugoligowców czeka kolejna bardzo ważna kolejka. - Tak naprawdę nie mamy wolnego. O ile granie w Wielką Sobotę to jeszcze ujdzie, bo grało się tak od dawna, ale ten środowy termin to nonsens. W poniedziałek spotykamy się już na treningu, bo w środę czeka nas trudny bój ze Zniczem w Pruszkowie, który podobnie jak Olimpia walczy o utrzymanie. Wszyscy widzieli, jak ambitnie grają te ekipy. Potem w sobotę u siebie z Legionovią, według mnie jeszcze trudniejszy przeciwnik. Czekają nas teraz ciężki mecze i to jeszcze co trzy dni. Dodatkowo u Darka Frankiewicza jest podejrzenie groźnego urazu, ma mieć rezonans - zakończył szkoleniowiec Siarki.

Komentarze (0)