LM: Nieudany pościg Borussii za Realem, Chelsea odrobiła straty i zagra w półfinale!

Real Madryt i Chelsea Londyn w najlepszej "4" LM! Wtorkowe ćwierćfinały dostarczyły ogromnych emocji, a Hiszpanie oraz Anglicy do ostatniego gwizdka musieli drżeć o awans.

Juergen Klopp nieoczekiwanie posadził wśród rezerwowych Sokratisa Papastathopoulosa i Nuriego Sahina, a w podstawowym składzie wystawił Manuela Friedricha oraz Olivera Kircha. W miejsce zawieszonego Sebastiana Kehla zagrał natomiast Milos Jojić, dla którego był to premierowy występ w oficjalnym meczu Borussii od pierwszego gwizdka. Carlo Ancelotti nie zdecydował się na posłanie do boju narzekającego na uraz Cristiano Ronaldo. Portugalczyk usiadł na ławce, zaś do jedenastki wskoczył Asier Illarramendi.

Królewscy już w 17. minucie mieli wymarzoną okazję do zdobycia gola i przesądzenia losów dwumeczu. Arbiter zdecydował się bowiem podyktować rzut karny za zagranie ręką Łukasza Piszczka po centrze Fabio Coentrao. Do piłki poszedł Angel di Maria, ale Roman Weidenfeller wyczuł jego intencje i popisał się skuteczną interwencją.

Zmarnowana jedenastka podcięła skrzydła madrytczykom, którzy cofnęli się do głębokiej defensywy. W 19. minucie doskonałej szansy nie wykorzystał Henrich Mchitarjan, lecz już kilka chwil później Borussia cieszyła się z objęcia prowadzenia - zbyt krótko do bramkarza podawał Pepe, z czego skrzętnie skorzystał Marco Reus. Żółto-czarno poszli za ciosem i niespełna kwadrans później prowadzili już 2:0. Bramkę ponownie strzelił Reus, dobijając uderzenie Roberta Lewandowskiego w słupek.

Przy drugim golu dla miejscowych zawinił Illarramendi, który po przerwie nie pojawił się już na murawie. Real z wprowadzonym Isco w składzie potrafił dłużej utrzymywać się przy piłce i umiejętnie zwalniał tempo gry. Uaktywnili się Gareth Bale i Karim Benzema, dzięki którym Hiszpanie zaczęli przeprowadzać groźne akcje, jednak w polu karnym BVB rządził i dzielił świetnie dysponowany Mats Hummels.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Fani Borussii z pewnością długo będą mieli przed oczami sytuację z 65. minuty, w której Mchitarjan musiał podwyższyć na 3:0. Musiał, jednak zaliczył koszmarne "pudło". Ormianin otrzymał znakomite podanie od Reusa, minął Casillasa i... strzelając na pustą bramkę, trafił w słupek!

Borussia nie ustawała w wysiłkach, by wyrównać stan dwumeczu. Kolejną okazję miał "Miki", ale tym razem na drodze piłki do bramki stanął golkiper Królewskich. W 70. minucie Casillas ponownie spisał się bez zarzutu, broniąc groźne uderzenie Kevina Grosskreutza. Końcówka nie dostarczyła spodziewanych emocji. Niemcy opadli nieco z sił, a Hiszpanie umiejętnie oddalali grę od pola karnego i nie dopuszczali do kolejnych sytuacji pod własną bramką. Real wywalczył awans, jednak najadł się w Dortmundzie strachu. Spotkanie pokazało, jak wiele dla Los Blancos znaczy Cristiano Ronaldo, który wściekał się na słabo dysponowanych kolegów z ławki rezerwowych.

Chelsea musiała zdobyć co najmniej dwa gole na Stamford Bridge, by odrobić straty z Paryża. Początek spotkania przebiegł po myśli Francuzów, którzy nie pozwolili gospodarzom się rozkręcić i zbliżyć pod bramkę Salvatore Sirigu. Co gorsza dla The Blues, już w 18. minucie kontuzji doznał Eden Hazard i Jose Mourinho został zmuszony do przeprowadzenia zmiany. Do gry wszedł Andre Schuerrle, który otworzył wynik spotkania. Niemiec pozostawiony sam sobie w polu karnym PSG oddał spokojny strzał z 10 metrów, a asystę zaliczył David Luiz.

Jeszcze przed przerwą niezłej sytuacji nie zamienił na gola Gary Cahill, natomiast po zmianie stron londyńczykom wyraźnie brakowało szczęścia. W ciągu dwóch minut PSG dwukrotnie uratowała poprzeczka! Najpierw z 15 metrów minimalnie pomylił się Schuerrle, a kilka chwil później centymetrów przy uderzeniu z wolnego zabrakło Oscarowi. Zespół Laurenta Blanca nie ograniczał się wyłącznie do obrony własnej bramki i groźnie kontratakował. Po jednej z akcji "piłkę meczową" miał na nodze Edinson Cavani, jednak uderzenie z 14 metrów zupełnie mu nie wyszło.

W końcówce Mourinho postawił wszystko na jedną kartę i posłał do boju dwóch napastników: Dembę Ba oraz Fernando Torresa. The Blues z pasją nacierali na bramkę PSG, ale narażali się przy tym na groźne kontrataki. Wysiłki gospodarzy przyniosły jednak efekt - w 87. minucie Ba dobił strzały Samuela Eto'o i Cesara Azpilicuety, wprawiając w euforię kibiców na Stamford Bridge. Chelsea rzutem na taśmę zapewniła sobie miejsce w najlepszej "4" Champions League!

Borussia Dortmund - Real Madryt 2:0 (2:0)
1:0 - Reus 24'
2:0 - Reus 37'
Pierwszy mecz:

0:3, awans: Real Madryt.

Składy:
Borussia:

Weidenfeller - Piszczek (81' Aubameyang), Friedrich, Hummels, Durm - Kirch, Jojić - Grosskreutz, Mchitarjan, Reus - Lewandowski.
Real:

Casillas - Carvajal, Pepe, Ramos, Coentrao - Alonso, Illarramendi (46' Isco), Modrić - Bale, Benzema (90+2' Varane), di Maria (73' Casemiro).

Żółte kartki: Reus, Aubameyang (Borussia) oraz Ramos, Alonso, Carvajal, Casemiro, Benzema (Real).

Sędzia: Damir Skomina (Słowenia).

Chelsea Londyn - Paris Saint-Germain 2:0 (1:0)
1:0 - Schuerrle 32'
2:0 - Ba 87'

Pierwszy mecz: 1:3, awans: Chelsea.

Składy:
Chelsea:

Cech - Ivanović, Cahill, Terry, Azpilicueta - Luiz, Lampard (66' Ba) - Willian, Oscar (81' Torres), Hazard (18' Schuerrle) - Eto'o.
PSG:

Sirigu - Jallet, Alex, Silva, Maxwell - Verratti (54' Cabaye), Motta, Matuidi - Lucas (84' Marquinhos), Cavani, Lavezzi (73' Pastore).
Żółte kartki:

Willian, Lampard, Ivanović, Schuerrle, Luiz (Chelsea) oraz Verratti, Cavani, Lucas (PSG).
Sędzia:

Pedro Proenca (Portugalia).

Komentarze (261)
avatar
Koniu221
9.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda, że PSG nie awansowało. Myślałem, że dojdą do finału. 
wislok
9.04.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Szkoda PSG,ale Chelsea mogła to spotkanie wygrać znacznie wyżej, bo mieli kui temu wielu okazji, dwie poprzeczki, kilka kapitalnych interwencji Sirigu.
Takich emiocji w Dortmundzie się nie spod
Czytaj całość
avatar
leontomasz
9.04.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
widać że real swój max osiągnął przed GD. teraz niestety jest to równia pochyła, która nie wróży nic dobrego na finiszu sezonu. z taką grą półfinał to niestety szczyt. 
avatar
stb
9.04.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Super mecz zagrały rezerwy BVB mam nadzieję że real trafi na bayern w półfinale a ci im wybiją z łebka finał 
avatar
Włókniarz Forever
9.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Według mnie Real zwyczajnie trochę Borussię zlekceważył. Na szczęście udało się dowieźć wynik.