- Rywal grał bardzo zdecydowanie, nasze założenia były podobne, ale niestety rzeczywistość okazała się inna. Nie udało nam się dostosować do tych wymagań. Lech nas nieprawdopodobnie zdominował, naprawdę rzadko zdarza się, by spotkanie miało tak jednostronny przebieg i kończyło się tak wysokim wynikiem. Tak nie można grać, to jest coś niebywałego - powiedział Michał Pazdan.
Jagiellonia potrafiła już odrabiać trzybramkową stratę, a właśnie taki był rezultat do przerwy. Czy w szatni białostoczanie wierzyli, że ta sztuka może im się udać również w Poznaniu? - Mieliśmy nadzieję, że może zdołamy to powtórzyć, ale tego dnia graliśmy po prostu źle. Gospodarze natomiast parli do przodu, szli za ciosem i wszystko im wychodziło. Brak mi słów, trzeba o tym jak najszybciej zapomnieć - dodał 26-latek.
Czy w przeszłości Pazdan przeżył już podobny koszmar? - Nie, przynajmniej nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek brał udział w pojedynku, w którym jedna z drużyn tak bardzo zdominowała drugą - zakończył.
Władze klubu z Białegostoku były chyba równie zszokowane jak zawodnicy, bo już w poniedziałek dokonały zmiany na stanowisku trenera. Piotr Stokowca zastąpił Michał Probierz.