Po zwycięstwie 6:1 w Gelsenkirchen Carlo Ancelotti mógł w rewanżowym meczu z Schalke 04 wystawić rezerwowy skład. Włoch, mając na uwadze również nadchodzące Gran Derbi (23 marca), posadził wśród rezerwowych Pepe, Marcelo, Angela di Marię, Daniela Carvajala oraz Garetha Bale'a, a w meczowej "18" zabrakło Diego Lopeza, Luki Modricia oraz narzekającego na uraz Karima Benzemy. Wszyscy ci zawodnicy przeciwko FC Barcelonie najprawdopodobniej wystąpią w podstawowym składzie.
Ponieważ Xabi Alonso i Sergio Ramos opuścili plac gry w drugiej połowie spotkania, jedynym pewniakiem do gry w "11" w El Clasico, który z Schalke zagrał od pierwszego do ostatniego gwizdka, okazał się Cristiano Ronaldo! - Czuję się dobrze, zawsze chcę grać i cieszę się, że trener na mnie postawił. Nie chciałem odpoczywać - przyznaje Portugalczyk, który w lutym opuścił trzy pojedynki ligowe w wyniku zawieszenia za czerwoną kartkę.
- Wszystko poszło pomyślnie - zdobyłem dwa gole i pomogłem zespołowi w odniesieniu ważnego zwycięstwa w kontekście nabrania pewności siebie przed rywalizacją z Barceloną. Musimy grać tak, jak gramy do tej pory, a wtedy sądzę, że wywalczenie potrójnej korony jest w naszym zasięgu. Nie wybiegamy jednak zbyt daleko w przyszłość i koncentrujemy się na każdym kolejnym rywalu. Nie wiemy jeszcze, kogo teraz przydzieli nam los, ale na pewno nie będzie łatwo - tłumaczy.
Ronaldo nie uskarżał się na żadne problemy zdrowotne podczas spotkania, ale ciężkiej kontuzji doznał jego partner z linii ataku Jese Rodriguez. - To dla nas fatalna wiadomość, bo będzie wyłączony przez długi okres. Jest zawodnikiem, który miał spory wpływ na dobre wyniki naszej drużyny w tym sezonie. Jego absencja oznacza zatem poważną stratę dla Realu - ocenia Cristiano.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)