- Moim zdaniem lepiej zapewnić im miejsce pracy tam, gdzie ich rzeczywiście chcą i będą grać, niż sprzedawać na Zachód, gdzie z reguły grzeją ławę, albo nawet gorzej. Zdarza się, że jedziesz zobaczyć polskiego piłkarza do zachodniego klubu i razem oglądacie mecz, bo siedzi obok ciebie na trybunach. (śmiech) Ja wiem, że to jest fajne pociągniecie PR-owe i dobrze wygląda, jak znajdziesz Polakowi klub z ligi, którą na co dzień wszyscy śledzą w telewizji i zachwycają się poziomem. Ale trzeba się też zastanowić, co jest lepsze dla zawodnika. Owszem, jak miałem pewność, że Grosicki pójdzie do francuskiego Stade Rennes i będzie grał, to podjęliśmy taką decyzję. Piłkarz to jest zawód. Czas na zarobek to jakieś dziesięć lat. Trzeba się dostosować i wycisnąć maksimum i pod względem sportowym, i finansowym. W Rosji możesz łączyć te dwie sprawy - powiedział Piekarski w rozmowie z Polska The Times.
Mariusz Piekarski uważa, że polscy piłkarze pasują idealnie do ligi rosyjskiej. Wg menadżera tamtejsza liga jest 5-6 siłą w Europie. Na Wschodzie grają tacy piłkarze jak Artur Jędrzejczyk, Maciej Rybus, Jakub Wawrzyniak, Ariel Borysiuk, Janusz Gol, Damian Zbozień czy Marcin Kowalczyk.
Cała rozmowa w Polska The Times.