Piłka znalazła się w siatce w 52. minucie. - Przejąłem piłkę przed polem karnym, ominąłem Madejskiego i strzeliłem. Akurat w plecy Arifovicia, który zmienił kierunek lotu. Nieważne, komu zostanie przypisana ta bramka. Liczy się wynik, bo bardzo potrzebujemy punktów, które przybliżą nas do utrzymania - nie licytował się o gola Marek Niewiada.
Marek Niewiada oraz Ensar Arifović, czyli autorzy decydującego gola to niemal rówieśnicy. Bośniak urodził się 21 lipca 1980 roku, Polak zaledwie dzień później. Nikogo równie doświadczonego nie ma we Flocie Świnoujście. - Wiek nie ma znaczenia. Dopóki człowiek ma siłę, chęć i futbol sprawia mu radość, to chce grać. Trener postawił na doświadczenie, ale nie sądzę, aby to był jakiś klucz. Po prostu zagrali aktualnie najlepsi po okresie przygotowań - wyjaśnił kapitan.
- Boisko było takie sobie, ale murawa w tym okresie roku jest taka sama na wszystkich stadionach czy to w Gdyni, Bełchatowie czy w Świnoujściu. Grało się ciężko, ale pamiętajmy, że warunki są takie same dla obu drużyn. Gra nie wygląda jeszcze pięknie, ale z kolejki na kolejkę powinniśmy wygrywać w jeszcze ładniejszym stylu - zapowiedział.
Sobotnie zwycięstwo zawisło na włosku w ostatnich sekundach. Gdyby nie interwencja Darko Brljaka Miedź wyrwałaby punkt po strzale Zbigniewa Zakrzewskiego. - Stoper się minął i zrobiło się gorąco. Gdyby nie interwencja Darka cały wysiłek poszedłby na próżno. Bramkarz pokazał jakim jest fachowcem, spisał się na 200 procent i liczymy na podobne interwencje w następnych kolejkach – ma nadzieję Niewiada.
- Miedź przyjechała pograć w piłkę i udowodniła, że ma skład na wyższe miejsce niż aktualnie. Spotkały się dwie drużyny, które chciały coś pokazać. Tym fajniej, że rozpoczęliśmy od zwycięstwa i ten sam cel stawiamy sobie przed wyjazdem do Łęcznej - zapowiedział pomocnik. Przed meczem z liderem Flota poprawiła swoją sytuację w walce o utrzymanie – nie przystąpi do niego ze strefy spadkowej.
Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!
- W rundzie jesiennej zdobyliśmy mało punktów i byliśmy na siebie źli. Trener przewietrzył kadrę, długo szukaliśmy wzmocnień. Jako piłkarze robimy wszystko, by obronić klub przed spadkiem, bo ta I liga należy się Świnoujściu - zakończył Marek Niewiada.