Grzegorz Lato dla SportoweFakty.pl: Awans zależy wyłącznie od formy Polaków, a nie doboru rywali

Według Grzegorza Laty nie warto mówić o szczęściu Polaków podczas losowania grup eliminacyjnych Euro 2016. Zdaniem króla strzelców MŚ 1974 nie dobór rywali, a nasza forma będzie kluczowa.

- Gdy poznaliśmy grupę na Euro 2012, to wszyscy byli zachwyceni. Mówiono o zestawie marzeń, a jak się skończyło dobrze wiemy. Trzymam kciuki za reprezentację, wierzę, że się uda, lecz nam nie wolno odpuścić w żadnym meczu. O awansie bądź jego braku mogą decydować nawet pojedyncze gole - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Grzegorz Lato.

Jaki będzie układ sił w grupie D? - Niemcy to oczywiście faworyt numer jeden. Można z nimi powalczyć, ale w przekroju całych eliminacji będą raczej poza zasięgiem. To jest ekipa, która regularnie gra w wielkich turniejach i na zmianę bym nie liczył, choć nic nie stoi na przeszkodzie, byśmy spróbowali ich wreszcie pokonać. W spotkaniu towarzyskim przed Euro w Polsce byliśmy naprawdę blisko - dodał.

Lato przestrzega przed zbyt lekkim traktowaniem pozostałych przeciwników. - Irlandia, Szkocja i Gruzja wymuszą na nas pokazanie stu procent swoich możliwości. Jeśli tego nie zrobimy, to sukcesu nie będzie. Musimy zostawić na boisku maksimum zdrowia. Nie należy też liczyć na zajęcie 3. miejsca, bo drużyny z naszego koszyka - a to one teoretycznie stanowią trzecią siłę w każdej grupie - są naprawdę mocne. Mogłoby się więc okazać, że w barażu mielibyśmy twardy orzech do zgryzienia

Zdaniem byłego prezesa PZPN trzeba maksymalnie wykorzystać zbliżający się pojedynek towarzyski ze Szkotami. - To będzie świetna okazja, by wysondować siłę rywala i zobaczyć co on prezentuje. Jednak nie tylko wyspiarzy musimy się obawiać. Myślę, że bardzo ciężki wyjazd zaliczymy też w Gruzji. Liczę natomiast, że gdy nadejdą mecze o stawkę, to mobilizacja w szeregach biało-czerwonych będzie na najwyższym poziomie. Akurat to w przeszłości potrafiliśmy demonstrować - zaznaczył Lato.

Na początku swojej kadencji Adam Nawałka dokonywał wielu eksperymentów i ochoczo postawił na zawodników z T-Mobile Ekstraklasy. Czy to właściwy kierunek? A może należałoby oprzeć drużynę na piłkarzach występujących w klubach zagranicznych? - Sądzę, że selekcjoner powoli będzie wracał do wypróbowanych graczy. To że eksperymentował nie jest niczym nadzwyczajnym. Każdy trener od tego zaczyna, bo chce zrobić gruntowny przegląd kandydatów, a wiadomo, że nie ma konieczności sprawdzania najlepszych, bo oni już swoją wartość udowodnili. Dla nas najważniejsze będą nie personalia, a po prostu udany start. Jeśli nie zawiedziemy w pierwszych meczach, to zadanie będzie dużo łatwiejsze - zakończył Lato.

Źródło artykułu: