- Często mówimy o polskiej szkole bramkarzy, ale tak naprawdę taka szkoła sama w sobie nie istnieje, bo mamy co najwyżej kilkanaście klas. Wprawdzie w Polsce jest coraz więcej miejsc, gdzie młodzi bramkarze mogą się rozwijać, ale są też białe plamy na tej mapie - mówi trener bramkarzy w reprezentacji Polski oraz koordynator do spraw szkolenia golkiperów w PZPN Andzrej Dawidziuk.
Jako wieloletni pracownik MSP Szamotuły chce pójść naprzód i umożliwić dostęp do szkolenia większej grupie zdolnych adeptów sztuki bramkarskiej.
-Do Szamotuł na konsultacje przyjeżdżają młodzi chłopcy. W ubiegłym roku mogłem przyjąć dwóch golkiperów, a wybierałem z dziewięćdziesięciu! Pięćdziesiąt procent miało wrodzone predyspozycje, żeby objąć ich szkoleniem. Prowadzę zajęcia w cyklicznym programie TVP pt. "Kadra 2012" i po nim przychodzi sto emaili tygodniowo z pytaniami. To mnie zainspirowało - dodaje Dawidziuk.
Autor pomysłu twierdzi, że nie ważne jest czy szkoła powstanie pod egidą PZPN w Warszawie, czy może zostanie wykorzystany w tym celu istniejący już ośrodek. Najważniejsze jest bowiem uzyskanie poparcia, zwłaszcza byłych bramkarzy, których wiedza i autorytet mogą być inspiracją dla młodych. Istotna jest również współpraca z trenerami, a także szkolenia czy konsultacje.