Bayern Monachium i Arsenal Londyn będą rywalizować w 1/8 finału Ligi Mistrzów drugi sezon z rzędu. W minionej edycji Bawarczycy zwyciężyli na Emirates Stadium 3:1, by na własnym terenie przegrać 0:2 i musieć drżeć o awans do ostatniego gwizdka. Kolejni przeciwnicy, Juventus Turyn i FC Barcelona, nie sprawili Gwieździe Południa takich problemów. Tym razem za faworyta uchodzą Niemcy, ale drużyna Arsene'a Wengera z pewnością nie stoi na straconej pozycji. Przed Kanonierami klubowych kolegów przestrzega Philipp Lahm.
[i]
- Największe zagrożenie, jakie mogło nas spotkać, to konieczność rywalizowania z Arsenalem już w najlepszej "16". To trudny los, a w dwumeczu pomiędzy dwiema silnymi drużynami wszystko może się zdarzyć[/i] - przyznaje kapitan Bayernu.
- Śledzę poczynania zawodników Arsenalu w tym sezonie bardziej szczegółowo niż wcześniej i jestem pod wrażeniem ich gry. Walczą o mistrzostwo Anglii, co nie jest przypadkiem. Są mocni zarówno taktycznie, jak i technicznie. Lubią operować piłką i posiadają wielkie indywidualności. Mają bardziej wyrównany skład i są znacznie silniejsi niż przed rokiem - analizuje Lahm.
Bawarczycy w tym sezonie kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa i mają ogromną 16-punktową przewagę w tabeli Bundesligi. - Czujemy przed Bayernem olbrzymi respekt, zwłaszcza że to zespół jeszcze silniejszy niż w poprzednich rozgrywkach. Nie boimy się jednak i wiemy, że stać nas na wiele - przekonuje Mesut Oezil.