W decydujących przed startem rundy sparingach Jakub Szumski bronił tam, gdzie grał pierwszy skład. Natomiast Dariusz Trela grał w spotkaniach, które były mniej ważne. - Zawsze daję z siebie wszystko, więc cieszę się, że wystąpiłem w sparingu przy Okrzei, bo to zawsze jest większa przyjemność zagrać na głównej płycie przy światłach i z kibicami. A to czy będę pierwszym bramkarzem naprawdę ciężko stwierdzić. W poniedziałek mamy pierwszy mecz ligowy i jak trener ustali skład, to wtedy zobaczymy - stwierdza w rozmowie z portalem Sportowefakty.pl Jakub Szumski, bramkarz Piasta Gliwice.
Wiele przemawia za tym, że nasz rozmówca posadził na ławce Dariusza Trelę, któremu w czerwcu kończy się kontrakt z gliwiczanami. - Skupiam się na sobie. Jak gram, to w każdym spotkaniu daję z siebie sto procent. Dotychczas, gdy dostawałem szansę, to było to dość szarpane, bo występowałem w dwóch, trzech meczach, w których trzeba było zachować koncentrację. Nie do końca miałem odczucie, że tę szansę mogę dostać na dłużej, że mogę pewnie czuć się w bramce tak na stałe. Teraz się to zmieni i zostanę między słupkami na dłużej, bo dla bramkarza ważna jest świadomość, że ktoś w niego wierzy i może grać zdecydowanie dłużej - komentuje młodzieżowy reprezentant Polski.
Zawodnik okres przygotowawczy również może zapisać na plus. Dużo grał, dobrze prezentował się w sparingach, a Piast w zimie przegrał tylko raz. - Praktycznie we wszystkich spotkaniach, w których grałem zachowaliśmy czyste konto. Wprawdzie nie zawsze drużyny przeciwne zmuszały nas do jakiejś wytężonej pracy w defensywie, ale to i tak cieszy, bo z każdym meczem zgrywamy obronę, która personalnie jest nowa. Z okresu przygotowawczego możemy być zatem zadowoleni i z niecierpliwością czekamy na ligę - podkreśla golkiper.
W poniedziałek Piastunki podejmą Wisłę Kraków. Co ciekawe 21-latek debiutował w T-Mobile Ekstraklasie właśnie przeciwko Białej Gwieździe na wyjeździe. - Udało nam się wtedy wygrać, a debiut jest zawsze czymś, co głęboko zapada w pamięć. Myślę, że często będę wracał do tamtego meczu i chyba dobrze, że teraz też jest ta Wisła, bo w zeszłym sezonie pokazaliśmy, że potrafimy z nią grać. W obecnych rozgrywkach wyjazd nam nie wyszedł, ale u siebie z pewnością to będzie coś innego - nie ma wątpliwości wychowanek Legii Warszawa.
Różne media różnie mówią o szansach niebiesko-czerwonych na awans do grupy mistrzowskiej. Podopiecznym Marcina Brosza nie daje się na to zbyt dużych szans. - Nie przejmujemy się tym, co kto mówi czy pisze. Mamy swoje cele i będziemy do nich dążyć bez względu na wszystko. W zeszłym sezonie również byliśmy skazywani na porażkę, a skończyło się tak, jak wszyscy pamiętamy, czyli czwartym miejscem i grą w pucharach. Także na pewno optymistycznie patrzymy na tę rundę - podsumowuje Jakub Szumski.