Kontuzji w Stali przybywa

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W pojedynku ze Zniczem Pruszków w drużynie Stalówki nie mogli zagrać Jonasz Jeżewski, Kamil Karcz, Jacek Maciorowski i Jakub Ławecki. Wszystkich z gry wykluczyły urazy.

W tym artykule dowiesz się o:

Stal Stalowa Wola w ostatnich meczach zawodzi swoich fanów. W ostatnich siedmiu spotkaniach podopieczni Władysława Łacha nie wygrali ani razu, a tylko dwie potyczki zremisowali. Sytuacja Stali robi się coraz bardziej dramatyczna. - Musimy dograć do końca rudny, wyleczyć kontuzjowanych i mam nadzieję, że zdobędziemy jeszcze jakieś punkty - mówił na konferencji prasowej po meczu ze Zniczem Pruszków szkoleniowiec Stalowców.

Stal na krótką ławkę. Jeśli do tego dochodzą kontuzje, czy kartki w składzie meczowym jest tylko 3-4 rezerwowych. Tak też i było podczas pojedynku z drużyną z Pruszkowa. W trakcie rozgrzewki urazu nabawił się Jakub Ławecki i szkoleniowiec Stali zmuszony był desygnować do gry Damiana Sałka. To właśnie po jego błędzie padła bramka dla Znicza. Ławecki nadciągnął mięsień, ale w ciągu najbliższych dni powinien być gotowy do gry. Również i Jacek Maciorowski powinien zagrać już w następnym meczu ligowym. - Na środę na puchar jeszcze nie będę gotowy, ale na spotkanie z Wisłą Płock być może - stwierdził obrońca Stalówki. Do gry powinien także wrócić Jonasz Jeżewski. Najgorsza sytuacja jest z Kamilem Karczem i gracz ten może tak szybko do gry nie wrócić. - Teraz są licencjonowani lekarze i to oni decydują, kiedy piłkarz może grać. Znając ich, to Kamil prędko do nas nie dołączy - powiedział Łach.

Tak więc w środowym pojedynku w Pucharze Polski ze Stalą Sanok trener Stali będzie musiał sporo się nagłowić, by zestawić skład meczowy.

Źródło artykułu: