13 stycznia FIFA ogłosiła, że Złotą Piłkę za 2013 rok zdobył Cristiano Ronaldo, nieznacznie wyprzedzając Lionela Messiego i Francka Ribery'ego. W jedenastce minionego roku znalazło się natomiast czterech zawodników FC Barcelony, trzech Bayernu Monachium oraz po dwóch z Realu Madryt i Paris Saint-Germain. O ile wyboru Ronaldo nie uznano za niespodziankę, o tyle skład jedenastki wzbudził spore kontrowersje. Jak werdykt komentuje Ribery?
- Wygrałem wszystko co było do wygrania z Bayernem, podczas gdy Ronaldo nie wywalczył ani jednego trofeum. Nie czuję się oszukany, ale brak zwycięstwa boli, ponieważ to ja zasłużyłem na Złotą Piłkę - zżyma się 30-latek.
Zdaniem Ribery'ego na wynikach plebiscytu zaważyła decyzja światowej federacji o przedłużeniu o dwa tygodnie głosowania. Podczas tego okresu Ronaldo popisał się hat-trickiem w barażach o mundial ze Szwecją. - Po tym, jak przedłużono głosowanie, stało się jasne, że Ronaldo wygra. Nigdy wcześniej taka sytuacja nie miała miejsca. To była decyzja polityczna, a nie piłkarska - narzeka reprezentant Trójkolorowych.
W ocenie skrzydłowego Bayernu równie dużą niesprawiedliwością jest umieszczenie w "11" tylko trzech graczy mistrza Niemiec (Manuela Neuera, Philippa Lahma i Ribery'ego). - Tylko trójka z Bayernu w zestawieniu to szaleństwo! Na to, by znaleźć się w tym gronie, w pełni zasłużyli także Mueller, Alaba, Schweinsteiger i Robben. Zdobyliśmy w końcu pięć trofeów i przeszliśmy do historii. Do tego dochodzi nieobecność graczy Borussii Dortmund... Gdzie są Goetze i Lewandowski? To wprost niemożliwe! - kręci głową piłkarz.
ZP? To nagroda przyznawana za gole i popularność i tam również są d Czytaj całość