Dzięki temu bełchatowianie obok Legii Warszawa, stali się jedynymi zawodnikami Ekstraklasy, występującymi w strojach tej firmy. Wprawdzie zawodnicy od zawsze powtarzali, że nie najważniejsze jest to w jakich strojach grają, ale to jakie osiągają wyniki. Jeżeli mowa o osiągniętych rezultatach, to te nie były wtedy zbyt obiecujące. Nieoficjalnie mówiło się nawet, że klub może stracić głównego sponsora, jak i kontrakt na sprzęt sportowy. Forma wróciła dopiero po blisko roku, ale żadne z możliwych rozwiązań nie zostało wdrożone w życie.
Od początku bieżącego sezonu, piłkarze występują głównie w strojach białych. Nie byłoby nic w tym dziwnego, gdyby nie to, że logo firmy, która je produkuje zostało zaszyte. Niby nic ważnego, ale jednak zastanawiające, szczególnie biorąc pod uwagę brak oficjalnego komunikatu ze strony klubu. Wprawne oko zauważy jednak, że problem ten nie występuje na koszulkach koloru zielonego.
Głos w całej sprawie zabrał rzecznik prasowy GKS Bełchatów, Michał Antczak:
- Całą sprawę regulują regulaminy Ekstraklasy. Tutaj akurat podlega pod nie umiejscowienie loga na naszych koszulkach. Logo producenta obecnie musi znajdować się na jego prawej piersi. Taki warunek został spełniony w strojach zielonych, które w odróżnieniu od białych mają trochę inny projekt. Zdecydowaliśmy się na zaszycie logotypu Adidasa, ponieważ dostaliśmy ostateczne ostrzeżenie, że jeżeli nadal zawodnicy będą występować w strojach niezgodnych z regulaminem, to na klub zostanie nałożona kara. Za pierwszy mecz jest to około 5000zł, a potem jest już coraz bardziej rygorystycznie.
Słowa rzecznika w całości potwierdza "Regulamin Strojów Meczowych w Rozgrywkach Ekstraklasy SA". Dokładny zapis mówi:
Znaki produkcyjne są dopuszczalne w następujących miejscach:
- na koszulkach – znak producenta może być użyty z przodu koszulki tylko raz z prawej strony piersi;
- na spodenkach – znak producenta może być użyty na przedzie spodenek tylko raz z prawej lub lewej strony;
- lewy rękaw zgodnie z w/w ustaleniami.
Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, do regulaminu nie zastosowała się Legia Warszawa, która zapłaciła już pierwsze kary, a cała sprawa znalazła finał w sądzie.