Franciszek Smuda: Zwycięstwo jest moim marzeniem

- Wyprujemy z siebie wszystko. U siebie jesteśmy mocni - mówi przed kończącym rundę jesienną ekstraklasy meczem z Pogonią Szczecin trener Wisły Kraków [tag=2732]Franciszek Smuda[/tag].

Krakowianie podejmą Portowców po dwóch wyjazdowych porażkach z Jagiellonią Białystok (2:5) i Lechem Poznań (0:2). Opiekun Białej Gwiazdy przekonuje jednak, że jego zespół nie jest rozbity nieudanym tygodniem w Polsce.

- Nie ma się po czym zbierać. Wiemy, na co nas stać. Te dwa mecze wyjazdowe zabolały każdego, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia i chcieliśmy przywieźć choć po punkcie i nie udało się. Wiemy już jednak, co zrobić zimą, żeby wygrywać na wyjazdach - mówi Smuda.

- U mnie w zespole nigdy nie było złej atmosfery w drużynie. Nigdy. Po tych dwóch porażkach jest tak samo super atmosfera, jaka jest od pięciu miesięcy. Długo dyskutowaliśmy o tych meczach. Każdy mógł się już zastanowić nad tymi błędami, które popełnił w meczach. Zimą będziemy pracowali nad ich wyeliminowaniem - dodaje trener Wisły.

W najgorszym wypadku Biała Gwiazda zakończy rundę jesienną na 4. pozycji w ligowej tabeli, a w najlepszym przezimuje na podium. Ponadto wciąż gra o wyśrubowanie rekordu kolejnych gier bez straty bramki na swoim stadionie.

- Rekordy mnie interesują, ale zwycięstwo jest moim marzeniem, bo jeśli wygramy, zakończymy rundę bardzo dobrze, a przed sezonem nikt na nas nie liczył. Już mówiłem, że przed sezonem raczej widzieli nas z tyłu niż z przodu - przypomina Smuda.

Komentarze (0)