Pierwsza połowa meczu pomiędzy zespołami KSZO Ostrowiec Św. i Hetmanem Zamość zdecydowanie należała do gospodarzy. Już w pierwszej akcji meczu po podaniu z prawej strony przymierzył Adrian Frańczak, ale młody piłkarz KSZO posłał piłkę wysoko nad bramką golkipera Hetmana. W odpowiedzi piłkarze gości przeprowadzili kontratak, po którym do strzału doszedł Tomasz Margol, jednak został skutecznie powstrzymany przez defensywę Ostrowczan. W 13. minucie spotkania wydawało się, że w doskonałej okazji znajdzie się Kelechi Iheanacho, ale w ostatnim momencie napastnika KSZO uprzedził Jakub Skrzypiec. Dwie minuty później przepięknym uderzeniem z dystansu popisał się Łukasz Matuszczyk, jednak futbolówka trafiła tylko w poprzeczkę bramki rywala. W 24. minucie po wywalczeniu przez Marcina Rębowskiego rzutu wolnego w pole karne dogrywał Matuszczyk, ale Michała Stachurskiego minimalnie uprzedził bramkarz, wybijając piłkę na kolejny korner, po którym KSZO nie stworzył już zagrożenia pod bramką Hetmana. Po dwóch kwadransach gry, rozgrywający bardzo dobre spotkania
Po zmianie stron trener Wiesław Wojno zdecydował się dać szansę gry młodemu zawodnikowi Danianowi Nogajowi, który zmienił innego młodzieżowca w zespole KSZO - Rębowskiego. Po kilku minutach na murawie to właśnie Nogaj popisał się szybką indywidualną akcją, ale niestety jego dośrodkowanie w pola karne wybili obrońcy Hetmana. Chwilę później w zamieszaniu w polu karnym główkował Radosław Kardas, ale uderzenie wybite zostało na rzut różny. W 54. minucie piłkarze KSZO objęli prowadzenie w meczu. Po dokładnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego Matuszczyka, w zamieszaniu w polu karnym najwyżej wyskoczył Mikołaj Skórnicki, który pewnym strzałem głową pokonał Skrzypca. Ostrowiecka radość nie trwała jednak zbyt długo. W 60. minucie goście przeprowadzili bardzo szybką i składną akcję. Migalewskij podał na lewą stronę do Jakuba Cieciury, który po przejściu z piłką kilku metrów odegrał do Ukraińca, Aten wchodząc w pole karne strzałem z pierwszej piłki pokonał Kwapisz, doprowadzając do wyrównania. KSZO próbował jeszcze zdobyć bramkę, jednak wszelkie akcje kończyły się niepowodzeniem. W 85. minucie strzału z dystansu spróbował Stachurski, ale futbolówka przeszła nad bramką rywala. Dwie minuty przed zakończeniem regulaminowego czasu gry Kwapisza chciał jeszcze zaskoczyć Marek Piotrowicz, ale ostrowiecki bramkarz nie dał się zaskoczyć. Już w doliczonym czasie gry zawodnicy Hetmana dwukrotnie groźnie atakowali bramkę pomarańczowo - czarnych, jednak defensywa KSZO na czele z Kwapiszem odparła ataki, a sam golkiper Ostrowczan chwilę przed zakończeniem meczu popisał się piękną paradą, przenosząc futbolówkę nad poprzeczką po strzale Piotrowskiego i tym samym uratował jeden punkt w tym meczu.
Zaczyna być już tradycją, że piłkarze KSZO po zdobyciu bramki nie mogą nacieszyć się długo prowadzeniem, bo za chwilę je tracą. Widać, że cos w zespole z hutniczego miasta się zablokowało i jeśli klub nadal chce walczyć o awans do I ligi to nie może tracić punktów w spotkaniach na własnym stadionie. Drużyna personalnie jest bardzo silna, więc nie pozostaje nić innego jak ciężko pracować na treningach, a efekty powinny przyjść z czasem. Oby tylko tego czasu podopiecznym trenera Wojno nie zabrakło.
KSZO Ostrowiec Św. - Hetman Zamośc 1:1 (0:0)
1:0 - Skórnicki 54’
1:1 - Migalewskij 60'
Składy:
KSZO Ostrowiec: Kwapisz - Matuszczyk (70' Sikora), Kardas, Skórnicki, Stachurski - Rębowski (46' Nogaj), Dziewulski, Libić, Frańczak (62' Pietrzak) - Iheanacho, Kanarski.
Hetman Zamość: Skrzypiec - Sękowski, Tomasik, Wolański, Chałas, Cieciura, Twardawa, Kiema, Piotrowicz, Migalewskij (90' Kołodziejski), Margul (87' Turczyn).
Żółte kartki: Stachurski (KSZO) oraz Migalewskij, Kiema (Hetman).
Sędzia: Garbowski (Opolski ZPN).
Widzów: 2 000.