Marcin Dorna: Nie jesteśmy pewni awansu

- Nie jesteśmy jeszcze pewni awansu. Jesteśmy pewni tylko tego, że mamy 15 punktów - mówi selekcjoner młodzieżowej reprezentacji Polski [tag=29635]Marcin Dorna[/tag]. Jego zespół jest liderem grupy 7. el. MME.

Biało-czerwoni po 7 rozegranych meczach mają na koncie 15 punktów. Druga w tabeli Turcja w 5 spotkaniach uzbierała 10 "oczek", a w 2014 roku czekają ją wyjazdowe mecze z Grecją, Szwecją i Maltą. Z kolei Grecja, którą Polska pokonała we wtorek w Krakowie, po 5 meczach ma na koncie 9 punktów i przed sobą gry z Turcją, Polską oraz Szwecją. "Młodzieżówka" Dorny jest więc na dobrej drodze do wygrania swojej grupy eliminacyjnej.

- Nie jesteśmy jeszcze pewni awansu. Jesteśmy pewni tylko tego, że mamy 15 punktów i niczego więcej. Wiele meczów przed nami, które musimy obserwować i z pełną powagą podchodzimy do ostatniego pojedynku w Grecji, który może być decydujący - mówi polski selekcjoner.

Bramki z meczu Polska U-21 - Grecja U-21:
[wrzuta=aTr2h3S9onH,mmkk07]

Wtorkowe zwycięstwo z Grecją było czwartym Polaków w meczach przed własną publicznością. W Krakowie pokonali Maltę (2:0), Szwecję (2:0) oraz Grecję (3:1), a w Warszawie Turcję. Słabiej im szło na wyjeździe, gdzie wygrali tylko z Maltą (5:1), a przegrali ze Szwecją (1:3) i Turcją (0:1).

- Cieszymy się z kompletu zwycięstw przed własną publicznością. To z Grecją stawia nas w dobrej sytuacji przed finiszem eliminacji, do którego dojdzie dopiero za 10 miesięcy, ale już z tyłu głowy myślimy o tym meczu. Mecze wyjazdowe? Statystycznie to gospodarze zawsze wygrywają częściej. Ma to związek z dopingiem, z kibicami, ale też z tym, że u siebie ma się komfortowe warunki przygotowań, można wszystko dokładnie zaplanować, a nie zawsze tak jest na wyjeździe. W Grecji będziemy chcieli udowodnić, że na wyjeździe też możemy grać mądrze i skutecznie - mówi Dorna.

W żadnym z 7 dotychczasowych spotkań selekcjoner nie mógł skorzystać z optymalnego składu złożonego ze wszystkich najlepszych zawodników w wieku poborowym do kadry U-21. Dopiero w listopadowych meczach z Maltą i Grecją po raz pierwszy zagrał Piotr Zieliński, z kolei Bartosz Bereszyński wystąpił tylko w tym pierwszym pojedynku, a przeciwko Grecji nie zagrał z powodu urazu. W innych przypadkach brakowało powołanych do pierwszej reprezentacji Arkadiusza MilikaPawła Wszołka czy Marcina Kamińskiego lub ktoś pauzował za kartki.

Bramki Arkadiusza Milika w el. MME:
[wrzuta=9S2YrPOLmYJ,mmkk07]

W meczu z Grecją kontuzjowanego Bereszyńskiego na prawej stronie obrony zastąpił Rafał Janicki. - Taką kombinację mieliśmy już przećwiczoną w boju, bo Rafał na prawej obronie w meczu ze Szwecją i wtedy ta formacja wyglądała dobrze. Tak samo było teraz z Grecją, a Grecy przecież mają duży potencjał ofensywny, co udowodnili, strzelając ostatnio Szwecji pięć bramek - komentuje Dorna.

Do rewanżu z Grekami dojdzie dopiero we wrześniu 2014 roku. Czy selekcjoner obawia się tego, że będzie musiał na ten mecz zbudować nową kadrę, bowiem Adam Nawałka będzie garściami czerpał z potencjału jego młodych zawodników?

- Trudno mówić o obawach w kontekście tego, że ktoś może trafić do pierwszej reprezentacji. Jeśli ktoś z tych zawodników będzie grał w najważniejszej drużynie w Polsce, jaką jest reprezentacja, to będziemy dumni - to jest cel naszej pracy - odpowiada Dorna.

Komentarze (1)
avatar
Debylek
22.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzeba kibicować Szwecji.