Wojciech Łuczak: Wielki szacun dla chłopaków

Wojciech Łuczak w meczu z Wisłą Kraków pojawił się na boisku na ostatnie pół godziny i znacznie rozruszał niemrawe szeregi ofensywne Górnika Zabrze. Po końcowym gwizdku miał powody do radości.

- Cieszę się, że udało mi się pomóc drużynie w odrabianiu strat po przerwie. Cała drużyna zasłużyła na wielkie brawa, bo po raz kolejny wyciągnęliśmy wynik z 0:2 na 3:2. Chłopaki zostawiają na boisku mnóstwo zdrowia. Ja wszedłem na plac gry w drugiej połowie i odczułem to spotkanie. Naprawdę wielki szacun dla chłopaków - kiwa głową z uznaniem Wojciech Łuczak, pomocnik zabrzańskiej drużyny.

Górnik nie radził sobie najlepiej w zagęszczonym przez graczy Wisły Kraków środku boiska. Taką rolę właśnie otrzymał na boisku "Łuki". - Trener polecił mi, żebym narobił jak najwięcej szumu w środku pola. Miałem wychodzić na pozycje i pokazywać się do gry. Wydaje mi się, że się z tej roli wywiązałem, bo strzeliliśmy dwie bramki - ocenia 24-latek.

Wojciech Łuczak rozruszał niemrawe szyki ofensywne Górnika w meczu z Wisłą
Wojciech Łuczak rozruszał niemrawe szyki ofensywne Górnika w meczu z Wisłą

Zawodnicy śląskiej drużyny po raz drugi w tym sezonie zdołali odrobić z nawiązką dwubramkową stratę. - Ciężko się gra przy wyniku 0:2, ale na boisku trzeba wierzyć i walczyć do końca. Szybko po drugim trafieniu dla Wisły strzeliliśmy bramkę kontaktową, a potem podkręciliśmy tempo i dołożyliśmy drugiego i trzeciego gola. Jak widać w futbolu wszystko jest możliwe - uśmiecha się gracz drużyny z Roosevelta.

[i]

- Takie mecze tworzą w drużynie charakter. Jego zalążek urodził się w nas już po meczu ze Śląskiem Wrocław, który miał bardzo podobny scenariusz. Na boisku tworzymy monolit i dwie bramki dla Wisły nas nie podłamały. Udało nam się znowu ten wyczyn powtórzyć i to dla nas wielki bodziec do ciężkiej pracy[/i] - przyznaje Łuczak.

Po końcowym gwizdku sędziego w szatni Górnika pojawił się selekcjoner reprezentacji Polski Adam Nawałka, który przez niemal cztery ostatnie lata prowadził górniczą drużynę. - Trener pogratulował nam postawy i gry do końca. Podbudował nas, że naszą grę naprawdę fajnie się ogląda. Cieszymy się z tych słów, a jeszcze bardziej cieszą nas trzy punkty. Wyciągnęliśmy wynik, a nie był to łatwy mecz - puentuje zawodnik drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

Chcesz być na bieżąco z newsami o futbolu? Zalajkuj nasz profil na Facebooku!

Źródło artykułu: