Korona Kielce wciąż zadziwia w lidze. Coraz większe problemy Stali Mielec

PAP / PAP/Darek Delmanowicz / Mariusz Fornalczyk (z lewej) został bohaterem meczu
PAP / PAP/Darek Delmanowicz / Mariusz Fornalczyk (z lewej) został bohaterem meczu

Jedna bramka padła w pierwszym sobotnim spotkaniu PKO Ekstraklasy. W Mielcu Stal 0:1 przegrała z Koroną Kielce. Gol padł na sześć minut przed końcem.

Waga meczu była duża. Obie drużyny zaangażowane są w grę o utrzymanie w PKO Ekstraklasie. W tabeli mogą się czuć aktualnie bezpiecznie, ale strefa spadkowa jest niedaleko. Stal miała więcej czasu na przygotowanie się do gry. Korona we wtorek pożegnała się z rozgrywkami Pucharu Polski, gdzie w Chorzowie z Ruchem przegrała 0:2, a w spotkaniu nie wykorzystała dwóch rzutów karnych.

Mielczanie do gry przystąpili m.in. bez pauzującego ze względu na nadmiar kartek Piotra Wlazły. Z tego samego powodu na ławce zabrakło Janusza Niedźwiedzia. Gospodarzy prowadził Paweł Karmelita.

O premierowej odsłonie nie można powiedzieć zbyt wiele dobrego. Przede wszystkim zabrakło celnych strzałów, co mówi wszystko o poziomie potyczki. W 17. minucie blisko gola był Bert Esselink, ale głową przestrzelił. Z kolei dziewięć minut później, po drugiej stronie boiska, próba Mariusza Fornalczyka otarła się o nogę obrońcy i piłka o centymetry minęła bramkę.

Gospodarze najbliżej zdobycia gola byli w 37. minucie. Kądzior uderzył z rzutu wolnego z ok. 19 metrów. Piłka o centymetry minęła słupek!

ZOBACZ WIDEO: Problemy wielkich klubów w nowym formacie Ligi Mistrzów. "Wnioski zostaną wyciągnięte"

Więcej działo się w 2. części. W końcu zobaczyliśmy celny strzał. W 50. minucie Martin Remacle przymierzył z dystansu, Jakub Mądrzyk odbił piłkę przed siebie, zabrakło dobitki. Wydawało się, że Korona zaczyna dominować. Stal jednak szybko się pozbierała i sama zaczęła szukać gola.

W 61. na boisku pojawił się Jean-David Beauguel, który został pozyskany w miejsce sprzedanego do Legii Warszawa Ilji Szkuryna. Nowy nabytek w debiucie mógł zdobyć gola. W 72. minucie strzał z kilku metrów na rzut rożny wybił Rafał Mamla. Chwilę później golkiper obronił strzał głową Marvina Sengera.

Wydawało się, że do końca potyczki żadna z drużyn nie będzie w stanie stworzyć większego zagrożenia pod bramką przeciwnika. W 84. minucie cios na wagę wygranej zadali kielczanie. Jedno z nielicznych wyjść gości zakończyło się golem. Mariusz Fornalczyk wpadł w pole karne lewą stroną i w końcu dobrze uderzył. Piłka odbiła się jeszcze od Berta Esselinka i wpadła przy słupku do bramki.

Stal rzuciła się do odrabiania strat, ale nie była w stanie odmienić losów potyczki.

Stal Mielec - Korona Kielce 0:1 (0:0)
0:1 - Mariusz Fornalczyk 84'

Składy:

Stal Mielec: Jakub Mądrzyk - Alvis Jaunzems (87' Mateusz Matras), Bert Esselink, Marvin Senger - Robert Dadok, Maciej Domański, Matthew Guillaumier, Krystian Getinger - Damian Kądzior, Krzysztof Wołkowicz (80' Pyry Hannola) - Łukasz Wolsztyński (61' Jean-David Beauguel).

Korona Kielce: Rafał Mamla - Kostas Sotiriou, Bartłomiej Smolarczyk Miłosz Trojak - Hubert Zwoźny (65' Marcus Godinho), Martin Remacle, Nono (65' Miłosz Strzeboński), Jakub Konstantyn (75' Pedro Nuno) - Wiktor Długosz (75' Marcel Pięczek), Mariusz Fornalczyk - Adrian Dalmau (79' Jewgienij Szykawka).

Żółte kartki: Jaunzems, Getinger, Kądzior, Esselink (Stal) oraz Smolarczyk, Fornalczyk, Nono, Godinho (Korona).

Sędzia: Patryk Gryckiewicz (Toruń).

Widzów: 4 778.

Komentarze (2)
avatar
Zbigniew Laskowski
2 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zwycięstwo Korony dość szczęśliwe. 
avatar
Ghost2001
3 h temu
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Mecz /gra/ nie powalał na kolana ale szczęście było przy Koronie. 
Zgłoś nielegalne treści