Historyczny sukces beniaminka - relacja z meczu Energetyk ROW Rybnik - Puszcza Niepołomice

W meczu 15. kolejki I ligi Puszcza Niepołomice pokonała w Rybniku miejscowy Energetyk ROW 1:0. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Sebastian Janik. Było to pierwsze zwycięstwo Żubrów na wyjeździe.

W ekipie śląskiego beniaminka zabrakło Szymona Jarego, którego zastąpił młody Paweł Staniczek. W bramce drugi raz z rzędu pojawił się Marcin Skrzeszewski. Na ławce zabrakło trenera Wieczorka, którego obowiązki przejął Łukasz Krupa. W drużynie gości doszło do kilku roszad. Podopieczni Dariusza Wójtowicza do spotkania przystąpili bez kontuzjowanego Pawła Moskwika i z Łukaszem Nowakiem w rezerwie.

Już na początku potyczki gospodarze mogli pokusić się o bramkę, ale najpierw zablokowany został strzał Marcina Nowackiego, a dobitka zielono-czarnych okazała się niecelna. Aktywny po prawej stronie boiska był Marek Krotofil, który w 8. minucie gry dorzucił piłkę na głowę Marka Gładkowskiego, ale ten przeniósł futbolówkę nad bramką Krystiana Stępniowskiego.

W 13. minucie Skrzeszewski złapał piłkę po podaniu swojego zawodnika i niepołomiczanie stanęli przed szansą otwarcia wyniku meczu, ale ze strzałem Jarosława Lizaka - z wielkim trudem - poradził sobie bramkarz rybniczan.

W 23. minucie starcia piłka trafiła pod nogi Sebastiana Janika, którego strzał starał się zablokować Krotofil, ale piłka niefortunnie odbiła się od obrońcy gospodarzy i wpadła Skrzeszewskiemu "za kołnierz".

W 33. minucie gry do piłki ustawionej na dwudziestym metrze podszedł Daniel Feruga. 25-letni pomocnik po raz kolejny pokazał, że bramkarze mogą bać się jego rzutów wolnych, ale tym razem futbolówka zatrzymała się na słupku. Chwilę potem drugiego gola dla Puszczy Niepołomice mógł zdobyć Bartosz Biel jednak uderzył obok bramki. Później do głosu znów doszli piłkarze Ryszarda Wieczorka, ale strzały Gładkowskiego i Ferugi nie trafiły do siatki przyjezdnych.

Marcin Skrzeszewski po raz kolejny musiał wyjmować piłkę z bramki
Marcin Skrzeszewski po raz kolejny musiał wyjmować piłkę z bramki

Przed przerwą w światło bramki Energetyka ROW Rybnik nie potrafili uderzyć ani Mateusz Cholewiak, ani Paweł Strózik. Tuż przed gwizdkiem, kończącym pierwszą część spotkania boisko musiał opuścić Nowacki. W jego miejsce pojawił się Rafał Kurzawa.

Druga połowa przyniosła trochę chaosu i niedokładności. Atakujący gospodarze nie mogli się przebić przez obronę Żubrów. Bliski wyrównania stanu meczu w 63. minucie był wprowadzony wcześniej Kurzawa, ale nie zdołał zamienić dobrego dogrania Daniela Kutarby, minimalnie chybiając.

W 71. minucie gry piłkarze z Gliwickiej znów wyszli z atakiem, lecz piłka po strzale Gładkowskiego wylądowała tylko na bocznej siatce bramki Stępniowskiego. W końcu szkoleniowiec rybniczan wpuścił na murawę trzeciego napastnika - Idrissę Cisse. Na kolejną próbę pokonania Skrzeszewskiego zdecydował się Cholewiak, ale i tym razem był daleki celu. W 85. minucie piłka przeszła nad poprzeczką ROW-u po strzale Strózika.

W 89. minucie rywalizacji najwyżej w polu karnym Puszczy wyskoczył Sławomir Szary jednak nie wykorzystał dogodnej sytuacji. W 92. minucie gry piłka znalazła się w bramce gości, ale sędzia zasygnalizował spalonego i Daniel Feruga nie mógł cieszyć się z ósmego trafienia w I lidze.

Przed końcem spotkania potężnie na bramkę Stępniowskiego huknął Cisse - po raz kolejny bez zamierzonego efektu i mecz zakończył się niespodziewaną wygraną niepołomiczan. Było to dla nich pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w sezonie, dzięki któremu drużyna złapała kontakt z dołem tabeli.

Łukasz Krupa (II trener Energetyka ROW Rybnik): Gratuluję trenerowi gości zdobycia trzech punktów. Oczekiwania były bardzo duże, czekaliśmy na zwycięstwo od dosyć dawna, może trochę rozbudziliśmy apetyty naszą niezłą grą, czy remisami na wyjazdach. Dziś wygrała Puszcza i sytuacja pokazuje, że nie jest tak dobrze, tak różowo, jak by nam się wydawało. Cóż, trzeba zakasać rękawy i walczyć. Puszcza otrząsnęła się po ostatnich porażkach, tak i my może w kolejnym meczu pokażemy coś więcej i zainkasujemy trzy punkty.

Dariusz Wójtowicz (trener Puszczy Niepołomice): Chciałbym podziękować swoim zawodnikom za ambicję, determinację oraz zaangażowanie. Niezmiennie ważne dla nas są trzy punkty, które pozwalają trochę optymistycznie patrzeć w przyszłość. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była lepsza. Mieliśmy jeszcze z jedną, czy dwie okazje na podwyższenie wyniku. W drugiej połowie chłopcy grali na tyle, ile mają umiejętności i na ile potrafią. Nie wyglądało to tak jakbym sobie tego życzył. Przeciwnik osiągnął przewagę, a my broniliśmy się całym zespołem, czasami wyprowadzając kontry. Cieszę się ze zdobytych trzech punktów. Gramy dalej.

Energetyk ROW Rybnik - Puszcza Niepołomice 0:1 (0:1)
0:1 - Sebastian Janik 23'

Składy:

ROW: Marcin Skrzeszewski - Marek Krotofil, Marcin Grolik, Sławomir Szary, Daniel Kutarba (73' Idrissa Cisse), Paweł Staniczek (59' Mateusz Szatkowski), Mariusz Muszalik, Marcin Nowacki (45' Rafał Kurzawa), Kamil Kostecki, Daniel Feruga, Marek Gładkowski.

Puszcza: Krystian Stępniowski - Damian Szymonik, Marcin Biernat (46' Łukasz Nowak), Wallace Benevente, Michał Mikołajczyk, Jarosław Lizak, Longinus Uwakwe, Paweł Strózik, Sebastian Janik (90' Marcin Zontek), Bartosz Biel, Mateusz Cholewiak (86' Petar Borovicanin).

Żółte kartki: Longinus Uwakwe, Marcin Biernat, Jarosław Lizak, Wallace Benevente (Puszcza) - Mateusz Szatkowski (ROW).

Sędzia: Paweł Malec (Łódź).

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: