Zawisza nie boi się Legii i chce wygrać

Już w środę Zawisza Bydgoszcz podejmować będzie Legię Warszawa. Po ostatnich zwycięstwach morale w zespole beniaminka T-Mobile Ekstraklasy jest bardzo wysokie. - Wszystkie mecze są ważne. Nie ma co pompować balonu. Przyjedzie do nas mistrz Polski, trzeba mieć do nich szacunek, ale my się nie boimy. Szanujemy Legię, ale nie położymy się przed drużyną z Warszawy. Znamy swoją wartość. Będziemy walczyć, żeby wygrać ten mecz. Myślę, że będzie dużo kibiców, bo Legia jak magnes przyciąga ludzi na trybuny - przekonuje Wahan Geworgian.

Kazanie Ryszarda Tarasiewicza. Co jest najważniejsze?

- Mecz z Legią Warszawa widzę tak, jak spotkanie z Wisłą Kraków, ze Śląskiem Wrocław. Teraz przed nami Legia Warszawa - nie ma co ukrywać, że bez względu czy gramy u siebie, czy tym bardziej na wyjeździe, na pewno nie my jesteśmy faworytem. Chodzi o to, by zejść po ostatnim gwizdku, popatrzeć sobie szczerze w oczy i mieć czyste sumienie. To jest najważniejsze - zaznacza natomiast trener bydgoszczan, Ryszard Tarasiewicz.

Kwestia szczególnej motywacji na mecz z Legią to jednak sprawa sporna. - Na pewno na spotkania z Legią Warszawa drużyny się bardziej motywują. To jest prestiżowy klub w Polsce. My tak samo będziemy bardzo zmotywowani. To mistrz Polski i chcemy się na jego tle z jak najlepszej strony pokazać - komentuje Jakub Wójcicki. Dla niego będzie to szczególna potyczka. - Na mecze Legii od dziecka jeździłem z tatą. Zabierał mnie na "Żyletę" i w jakiś sposób jest to dla mnie szczególne spotkanie. Na boisku nie będzie jednak żadnych sentymentów. Będę robił swoje. Gram dla Zawiszy i bardzo się cieszę z tego - wyjaśnia.

Inny stosunek do tej potyczki ma Sebastian Ziajka. - Nie będzie dodatkowej mobilizacji na mecz z Legią Warszawa. Podchodzimy do tego spotkania jak do każdego innego - skomentował piłkarz.

- W takich meczach każdy chce zmierzyć się z najlepszymi. Legia to dobry zespół, mają szeroką kadrę i niezłych zawodników. Każdy na ich tle chce wypaść jak najlepiej - podsumował Sebastian Dudek.