Przemysław Trytko: Spadł pewien ciężar z moich pleców

Tak udanego występu Przemysław Trytko dawno w ekstraklasie nie zaliczył. Jego dwie bramki pozwoliły Koronie podnieść się po trafieniu Dawida Plizgi. Czy od tego momentu 26-latkowi będzie łatwiej?

39. i 54. minuta meczu - to właśnie wtedy Przemysław Trytko zdobywał swoje bramki w wygranym przez Koronę spotkaniu 12. kolejki. - Ciesze się bardzo. Chciałbym te bramki zadedykować mojej rodzinie - powiedział kilka minut po końcowym gwizdku jeden z bohaterów gospodarzy.

Dla 26-latka były to pierwsze trafienia w ekstraklasie od sezonu 2010/11. Co ciekawe Trytko swoją ostatnią bramkę zdobył na... Arenie Kielc, trafiając dla Polonii Bytom w meczu zakończonym remisem 3:3. - Na pewno spadł pewien ciężar z moich pleców. Cieszę się tym bardziej, że było to w zwycięskim meczu z klubem, w którym kiedyś grałem. Nie ma co ukrywać, jest to dla mnie dodatkowy smaczek. Cieszę się, jak myślę całe Kielce - stwierdził piłkarz, który w barwach "Jagi" rozegrał zaledwie sześć spotkań, nie zdobywając w nich ani jednej bramki.

Przemysław Trytko będzie trafiał regularniej?
Przemysław Trytko będzie trafiał regularniej?

W piątkowy wieczór Trytko nie tylko zaskoczył swoją skutecznością, ale również efektownością. Trafienie na 2:1 było prawdziwą ozdobą żółto-czerwonych derbów. Napastnik zapytany czy tak właśnie zamierzał zakończyć całą akcję z uśmiechem odpowiedział: - Właśnie tak chciałem.

Czy po bardzo dobrym występie przeciwko Jagiellonii kieleccy kibice mogą liczyć na kolejne trafienia zawodnika grającego z numerem "19" na koszulce? - Obiecać w życiu nie mogę nic, to jest boisko, ale też częściej chciałbym mieć taki nastrój - zakończył.

Źródło artykułu: