Teatr z Robertem Lewandowskim w roli głównej i jego niedoszłym transferem do Bayernu Monachium rozpoczął się już przed finałem Ligi Mistrzów i trwał aż do środy, kiedy piłkarz w rozmowie z niemieckimi mediami zapewnił, że ostatecznie pogodził się z decyzją Borussii Dortmund i będzie dawał dla siebie wszystko dla zespołu Juergena Kloppa. Wcześniej 25-latek miał pretensje do działaczy, że wbrew danemu wcześniej słowu zablokowali jego przejście do zespołu mistrza Niemiec.
Kto na niespotykanej dotąd sadze transferowej zyskał, a kto stracił? "W sprawie Lewandowskiego są tylko i wyłącznie wygrani" - przekonuje SportBildu.
"Zwycięzcą jest prezes BVB Watzke, ponieważ dotrzymał danego słowa, pozostał konsekwentny i nie dopuścił do odejścia Lewandowskiego w 2013 roku, a wiarygodność jest warta więcej niż pieniądze. Zwycięzcą jest trener Klopp, ponieważ ma wciąż ma w składzie swojej drużyny napastnika światowej klasy" - analizują dziennikarze.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.
Według bulwarówki zamieszanie wyszło na dobre także samemu zainteresowanemu. "Zwycięzcą jest również Lewandowski, ponieważ udało mu się zaakceptować decyzję BVB, a ponadto wywalczył podwyżkę zarobków. Co więcej, ostrzegł swojego przyszłego pracodawcę, że chce z Borussią wywalczyć potrójną koronę. Ten, kto uznał go już za najemnika, ma teraz nauczkę" - przekonuje SportBildu.
Według gazety poszkodowanymi nie mogą czuć się również Bawarczycy. "Zwycięzcą jest też Bayern Monachium! Dostanie bowiem znakomitego snajpera w 2014 roku za darmo, co zdarza się niezwykle rzadko. Obecnie natomiast skład drużyny jest na tyle silny, że Pep Guardiola może obejść się bez Lewandowskiego" - podsumowują Niemcy.
po prostu (lewy) gość ma swoje 5 minut, które trwają ponad czas w temacie transferowym. Nic nie umniejsza to jednak temu, co zrobił ten pikarz dla niemieckiej piłki, bijmy brawo. Tam Czytaj całość