Po transferze do Kolejorza Arboleda spisuje się bardzo dobrze i ma pewnie miejsce w zespole Franciszka Smudy. Kolumbijczyk przez wielu uznawany jest za jednego z najlepszych ligowych obrońców. Dlatego też narodził się pomysł, aby 29-latek poszedł śladami Rogera i trafił do polskiej reprezentacji. - Jeżeli nadarzy się taka możliwość, czemu nie? Polska ma dobry zespół i wielu solidnych piłkarzy. Gdyby pojawiła się więc szansa, abym grał w kadrze Leo Beenhakkera, bym się bardzo cieszył - twierdzi.
Arboleda trafił do Polski dwa i pół roku temu. Przez ten czas zdążył już sobie wyrobić nazwisko w naszym kraju. - Bardzo mi się tutaj podoba. Jest super - uśmiecha się piłkarz.
Wielu kibiców uważa, że nadanie polskiego obywatelstwa Kolumbijczykowi jest dobrym pomysłem. A wszystko dlatego, że próżno szukać godnego następcy Jacka Bąka. - Macie kilku obrońców, którzy wiele potrafią. Ale tak jak już powiedziałem, jeśli pojawi się szansa gry w kadrze, to chętnie się zgodzę - zaznacza.
Zapytany o to, czy już wkrótce może znaleźć się w polskiej reprezentacji, zaczyna się zastanawiać. - Nie wiem, nie wszystko zależy ode mnie. Ale oczywiście mam taką nadzieję. Na razie skupiam się na lidze, chcę grać w każdym meczu jak najlepiej. Jestem w wysokiej formie, w ostatnich spotkaniach grałem bardzo poprawnie - przyznaje.
Co ciekawe, Arboleda regularnie ogląda mecze reprezentacji Polski. Jego zdaniem, dwa ostatnie (ze Słowenią i San Marino) wcale nie były w naszym wykonaniu takie złe. - Było bardzo ciężko. Trudno porównywać te dwa spotkania, bo przecież każde było inne - kończy.