Przypomnijmy, że prezes PZPN Zbigniew Boniek oznajmił w tym tygodniu, iż trener ma umowę do końca grudnia i powinien się skupić na jak najlepszym jej wypełnieniu. To oznacza, że nie zamierza mu wręczać dymisji. - To autonomiczna decyzja prezesa, bo on rządzi polskim futbolem. Trzeba jednak pamiętać, że również on bierze za to odpowiedzialność, a patrząc na ostatnią deklarację, stwierdzam, że chyba zdarzają mu się chwile zapomnienia - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Janusz Wójcik.
Awans na mistrzostwa świata w Brazylii jest w zasadzie nierealny. Czy to zatem dobry moment na zmiany już w kontekście następnych eliminacji? - Przede wszystkim tego co wyprawia nasza reprezentacja nie akceptują ani media, ani kibice. Dlatego czy słowa Zbigniewa Bońka można uznać za słuszne? Opinia publiczna domaga się krwi i trudno się temu dziwić. Waldemar Fornalik dostaje wielką kasę, naprawdę niebotyczne pieniądze, tymczasem w ogóle nie jest w stanie udźwignąć zadania, jakie przed nim stoi - dodał.
- Jest bardzo, bardzo źle. Co więcej, żadne zmiany nie dadzą natychmiastowych efektów. Na pewno nie będzie tak, że trener odejdzie i z dnia na dzień sytuacja się poprawi. Poza tym absolutnie nie wolno dopuścić do tego, żeby facet za własną nieudolność zainkasował dużą odprawę. Zwracam się do prezesa Bońka, by pomyślał jak uniknąć takiej karygodnej sytuacji - grzmi Wójcik.
Zdaniem byłego selekcjonera "Zibi" nie powinien zwlekać z odważnymi decyzjami. - Wcześniej tłumaczył, że nie on zatrudnił Waldemara Fornalika, lecz poprzedni prezes PZPN Grzegorz Lato. Jednak za obecne posunięcia odpowiada już Zbigniew Boniek. Dlatego powinien się poważnie zastanowić. Życzyłbym też sobie, by opinia publiczna była informowana o tym jakie są plany związku wobec trenera. Nie zapominajmy, że mówimy o reprezentacji narodowej, a więc dobru wszystkich - zakończył.
KlasyG