W tym czasie zagrał w 97 oficjalnych meczach Yigidos, w których zdobył 15 bramek i zanotował 26 asyst. Ostatnio w klubie doszło do zmiany trenera: Rizę Calimbaya zastąpił słynny Roberto Carlos.
- To fajna sprawa, że tak świetny kiedyś piłkarz dostał szansę pracy w moim klubie. To będzie praktycznie jego debiut, bo wcześniej tylko tymczasowo prowadził Anży Machaczkała. Trenera Calimbaya wspominam bardzo dobrze. Po odejściu od nas znalazł pracę w Rizesporze, który właśnie awansował do Super Lig. On mnie ściągał do Sivas i obdarzył zaufaniem. Bardzo dobrze nam się współpracowało - komentuje Grosicki dla SportoweFakty.pl.
Czy brazylijski mistrz świata z 2002 roku będzie trenerem także Grosickiego? - Zobaczymy. Na razie o tym nie myślę. W tej chwili skupiam się na piątkowym meczu z Mołdawią. Potem będziemy mieć chwilę urlopu i szybko wracamy do pracy. Czy będę w Sivas? Mam jeszcze roczny kontrakt, więc teraz Sivasspor ma ostatnią szansę, by coś więcej ugrać na moim transferze - mówi "Grosik".
Choć ostatnia runda była najsłabsza w jego wykonaniu, odkąd trafił nad Bosfor, nie może narzekać na brak zainteresowania ze strony innych klubów, a i on sam jest przekonany, że to właściwy moment na zmianę barw klubowych: - Myślę, że zmiana otoczenia jest mi potrzebna. Zmiana klubu powinna wyzwolić we mnie większą motywację do pracy. W styczniu miałem ofertę z Kasimpasy Stambuł i chciałem z niej skorzystać, ale Sivasspor nie zgodził się na transfer. To chyba miało wpływ na to, jak grałem w rundzie wiosennej.