Jerzy Dudek: Trzeba zagrać na serio

- Dziękuję trenerowi Waldemarowi Fornalikowi i panu prezesowi Zbyszkowi Bońkowi za chęć zorganizowania czegoś takiego - mówi [tag=3118]Jerzy Dudek[/tag], który we wtorek po raz ostatni zagra w reprezentacji Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

40-letni golkiper na to spotkanie wznowi karierę, którą zakończył dwa lata temu, kiedy wygasł jego kontrakt z Realem Madryt. Będzie to jego 60. występ w drużynie narodowej, dzięki czemu wejdzie do Klubu Wybitnego Reprezentanta. Pierwszy mecz rozegrał w lutym 1998 roku z Izraelem (2:1).

- Każdy mecz dla reprezentacji Polski wywołuje te same emocje. Ten jest szczególny, bo prawdopodobnie to będzie moje ostatnie spotkanie z reprezentacją i dlatego te emocje będą jeszcze większe. Dlatego poproszę o więcej zdjęć, bo to być może moja ostatnia konferencja prasowa w takim fajnym gronie - mówi Dudek na przedmeczowej konferencji.

Zdobywca Ligi Mistrzów 2005 zdradził, że inicjatywa oficjalnego zakończenia jego reprezentacyjnej kariery wyszła od władz polskiej piłki: - Było mi bardzo miło, kiedy otrzymałem taką propozycję, dlatego dziękuję trenerowi Waldemarowi Fornalikowi i panu prezesowi Zbyszkowi Bońkowi za to, że chęć zorganizowania czegoś takiego.

Selekcjoner Waldemar Fornalik stwierdził, że konfrontacja z Liechtenstenem to ważny sprawdzian dla jego zespołu przed piątkowym meczem eliminacji mistrzostw świata z Mołdawią. Dudek również zapewnia, że poważnie traktuje wtorkowe spotkanie:  Traktuję ten mecz bardzo serio. To nie jest tak, że mam zagrać parę minut, zejść z boiska i się pożegnać z chłopakami. Od dwóch, trzech tygodni jestem w treningu bramkarskim. Angażuję się w to bardzo mocno. To będzie fajny wieczór, ale dla trenera i zawodników to bardzo ważny mecz ze względów szkoleniowych w przededniu meczu z Mołdawią. Trzeba go więc rozegrać na serioWszyscy jakoś tak lekceważą przeciwnika, mówiąc, że to tylko Liechtenstein, ale każdego rywala trzeba traktować z takim samym szacunkiem i z taką samą koncentracją.

Jak z bramkarską i fizyczną formą byłego gracza Feyenoordu Rotterdam, Liverpoolu i Realu Madryt? - Specjalistyczny trening bramkarski trwa od 2-3 tygodni. Do tego 2-3 razy w tygodniu gramy w gronie koleżeńskim amatorsko - ja na ataku albo czasem na lewej obronie. W kwietniu byłem na turnieju w Malezji z Liverpool Legends i graliśmy też jeden mecz w Indonezji. Jestem cały czas aktywny, więc nie musiałem jakoś specjalnie nadrabiać treningu. Trenowałem z Markiem Matuszkiem, trenowałem z chłopakami z mojej akademii piłkarskiej - tłumaczy Dudek. Dodajmy, że w amatorskich gierkach, o których mówi bramkarz, grają też byli reprezentanci Polski Tomasz Rząsa i Arkadiusz Radomski.

Dudek jak ognia unika odpowiedzi na pytanie, czy to tylko pożegnanie z reprezentacją, czy w ogóle zakończenie kariery na dobre. - To prawdopodobnie będzie mój ostatni występ w kadrze. Mówię prawdopodobnie, bo mecz się jeszcze nie odbył. Może stanę lewą nogą z łóżka? Pamiętam, że Canizares kiedyś skaleczył palec w łazience i nie mógł jechać na ME. Wszystko więc może się zdarzyć.

Źródło artykułu: