Minuta ciszy, race, petardy, choroba Kulawika - kulisy meczu Lech Poznań - Wisła Kraków (wideo)

Lech Poznań pokonał Wisłę Kraków 1:0. Atmosfera na tym spotkaniu była gorąca, sam mecz również był dość interesujący, choć piłkarze obu drużyn oddali tylko jeden celny strzał.

Efektowny przemarsz kibiców
Kibice Lecha Poznań postanowili na mecz z Wisłą Kraków zorganizować przemarsz przez miasto. Systematycznie zbierali się z różnych rejonów Poznania i Wielkopolski, aby z punktu zbiórki razem udać się na stadion ulicami Poznania. Całość wyglądała niezwykle efektownie. Frekwencja na tym spotkaniu była bardzo wysoka, bo na trybunach zasiadło aż 30 927 widzów.

Uczcili śmierć Ivana Turiny
Przed rozpoczęciem spotkania piłkarze Lecha Poznań i Wisły Kraków, a także kibice obu klubów minutą ciszy uczcili śmierć Ivana Turiny - byłego bramkarza Kolejorza. Fani poznańskiej drużyny skandowali jego imię i nazwisko oraz rozwiesili flagę "Ivan Turina RIP".
[b]

Ogień wściekłości kibiców Lecha[/b]
W drugiej połowie meczu kibice Lecha zaprezentowali oprawę "Poczujcie ogień naszej wściekłości - dla takich "bogów" nie ma litości". Efektowną choreografię uatrakcyjniły race, za co poznański klub z pewnością zostanie ukarany.

[nextpage]
Kibice Wisły rzucali petardami
Niestety dobrego słowa nie można powiedzieć o kibicach Wisły Kraków, którzy w drugiej połowie, zamiast skupić się na dopingu swojego zespołu, postanowili się awanturować. Początkowo zaprezentowali flagi na kijach oraz elementy pirotechniczne, ale potem zaczęli rzucać petardy na sektory zajmowane przez fanów Lecha. Rodziny z dziećmi musiały zmienić swoje miejsca. Z czasem oprócz petard rzucane były również elementy sektora gości, jak choćby różnego rodzaju tabliczki informacyjne.


Lech liderem T-Mobile Ekstraklasy. Na jak długo?

Dzięki zwycięstwu z Wisłą piłkarze Lecha Poznań zostali liderem T-Mobile Ekstraklasy. Być może jednak już w niedzielę stracą tę pozycję, bo swój mecz do rozegrania ma jeszcze Legia Warszawa, która podejmuje Lechię Gdańsk. Czy warszawiacy poradzą sobie z presją?

Choroba Tomasza Kulawika

Tomasz Kulawik nie pojawił się na konferencji prasowej i wysłał na nią swojego asystenta, Macieja Musiał. - Przede wszystkim chciałbym przeprosić za nieobecność Tomasza Kulawika, który od kilku dni jest chory i z tego powodu nie mógł pojawić się na tej konferencji - wytłumaczył absencję pierwszego trenera.

Źródło artykułu: