Czary mary - relacja z meczu Okocimski Brzesko - Flota Świnoujście

Okocimski miał na wyciągnięcie ręki pierwsze zwycięstwo na swoim terenie. Pięć minut przed końcem meczu prowadził z Flotą 2:0. Wyspiarze przeprowadzili jednak szalony szturm.

Przełamanie - to słowo powtarzano najczęściej przed starciem absolutnie najsłabszych pierwszoligowców wiosny. Okocimski Brzesko oraz Flota Świnoujście notują od kilku miesięcy katastrofalne wyniki, które doprowadziły do roszad na ławkach trenerskich.

Czesław Palik oraz Tomasz Kafarski mogli przerazić się tym, co zobaczyli w wykonaniu podopiecznych w pierwszej części. Ciut lepsze wrażenie sprawiali świnoujścianie, ale z ich przewagi w posiadaniu piłki nic nie wynikało. Piotr Kieruzel dwukrotnie uderzył z dystansu, ale ani razu nie zatrudnił Aleksandra Kozioła.

Pod przeciwną bramką odważnie poczynał sobie Iwan Litwiniuk, którego piłka raz po raz szukała w okolicach pola karnego. W 30. minucie miał niezłą szansę na uderzenie po dośrodkowaniu Mateusza Wawryki, lecz nie trafił w futbolówkę. Kilka minut później strzał Piotra Darmochwała zmusił do interwencji Grzegorza Kasprzika.

Okocimski postawił milowe kroki ku przełomowemu zwycięstwu po powrocie z szatni. W 56. minucie Paweł Smółka skorzystał z nieudanej pułapki ofsajdowej i zamienił na gola sytuację sam na sam z Kasprzikiem. 58. minuta przyniosła dośrodkowanie Litwiniuka z rzutu rożnego do ustawionego na długim słupku Damiana Byrtka, który precyzyjnym strzałem podwoił prowadzenie.

Flota pokazała charakter w końcówce niedzielnego meczu
Flota pokazała charakter w końcówce niedzielnego meczu

I wydawało się, że jest pozamiatane. Zwłaszcza, że w 70. minucie Bartosz Śpiączka z trzech metrów zamiast do siatki - trafił w Kozioła. Tomasz Kafarski dokonał rozpaczliwych zmian: w miejsce stopera Sebastiana Zalepę wprowadził drugiego napastnika - Arkadiusza Aleksandra. Statystyka mówiła jednak jasno: świnoujścianie od pięciu miesięcy nie zdobyli więcej niż jednego gola w drugiej połowie.

Flota zdołała jednak wyrwać punkcik. Pierwszy cios zadał Aleksander, strzelając skutecznie z kilku metrów po podaniu Ensara Arifovicia. W 90. minucie Bośniak został bohaterem. "Ari" dopadł do futbolówki wrzuconej z autu i odbitej od Kozioła, po czym wepchnął ją do bramki.

Remis nie jest powodem do przesadnego świętowania w żadnym z obozów. Okocimski wypuścił z rąk dwubramkowe prowadzenie, natomiast Flota rzutem na taśmę uratowała się przed kolejną wstydliwą porażką.

Okocimski Brzesko - Flota Świnoujście 2:2 (0:0)
1:0 - Paweł Smółka 56'
2:0 - Damian Byrtek 58'
2:1 - Arkadiusz Aleksander 87'
2:2 - Ensar Arifović 90'

Składy:

Okocimski: Kozioł - Wawryka, Byrtek, Kucharski, Niechciał, Darmochwał (68' Pyciak), Chyła, Koman, Litwiniuk (60' Kowalski), Smółka (80' Wojcieszyński), Ogar.

Flota: Kasprzik - Fryc, Stasiak, Zalepa (66' Aleksander), Jasiński, Niedziela (58' Śpiączka), Kieruzel, Niewiada, Bodziony, Olszar, Nwaogu (83' Arifović).

Żółte kartki: Chyła (Okocimski) oraz Bodziony, Kieruzel, Fryc, Arifović, Śpiączka (Flota).

Sędzia: Rafał Rokosz (Siemianowice Śląskie).

Widzów: 500.

Komentarze (1)
avatar
DariuszPortowiec
14.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
remis z takimi asami to jak porażka