- Ta kontuzja popsuła moje plany. Jechałem na zgrupowanie do Wronek z myślą, aby grać w podstawowym składzie i udowodnić, że nadaję się do reprezentacji Polski. Tak zresztą widział moją rolę trener Leo Beenhakker - przyznał Brożek.
Piłkarz Wisły Kraków zapewnił, że nigdy nie miał pretensji do Leo Beenhakkera za to, że nie dostawał powołania. Nie odciął się również od reprezentacji, jak np. Artur Wichniarek. - Nigdy nie było żadnego konfliktu pomiędzy mną a Beenhakkerem. On po prostu w pewnym okresie nie widział dla mnie miejsca w reprezentacji. Mogłem się z tym zgadzać albo nie, ale nie przyszło mi na myśl, by się na niego obrażać. To nie w moim stylu - zapewnił.