W niedzielę piłkarze Śląska Wrocław uratowali remis z Podbeskidziem Bielsko-Biała dzięki bramce strzelonej już w doliczonym czasie gry. - Musimy tak mówić, że szczęśliwie udało nam się uratować jeden punkt. Przede wszystkim chcieliśmy jednak wygrać ten mecz. Nie daliśmy rady kolejny raz. W ostatniej minucie strzeliliśmy bramkę. To też jest coś pozytywnego, co można teraz powiedzieć. Mieliśmy dobry początek spotkania i dobrą końcówkę. I tyle... - powiedział Rok Elsner. Wcześniej wrocławianie nie wykorzystali rzutu karnego. Uderzenie Sebastiana Mili obronił golkiper Górali. - Szkoda, że po tym rzucie karnym nie padła bramka. Tak się jednak zdarza. Dziesięć razy się będzie strzelało i raz się nie trafi, tak bywa. Musimy też powiedzieć, że Podbeskidzie miało swoje okazje. To jest porównywalne. W końcu brakowało nam kreatywności. Nie umiem odpowiedzieć na pytanie jaki jest problem, od tego jest trener. Ja się skoncentruję na sobie - zaznaczył piłkarz WKS-u.
Wrocławianie przez całe spotkanie grali bardzo niemrawo. Do ataku ruszyli dopiero w momencie, gdy sami stracili gola, ale i tak nie potrafili wypracować sobie dogodnych okazji strzeleckich. - Jak ruszyliśmy do ataku, to nie było tak groźnie. Zagrywaliśmy długie piłki i dzięki temu było kilka okazji. To nie jest klucz do zwycięstwa. Musimy się skoncentrować bardziej na lepszy podaniach i dzięki temu wypracować sobie sytuacje do strzelenia gola, a nie od długich piłek - stwierdził "Rocky".
On sam w rundzie wiosennej stracił miejsce w podstawowy m składzie mistrzów Polski. Jego miejsce w wyjściowej jedenastce zajął Dalibor Stevanović. Kibice Śląska głośno domagają się jednak gry Elsnera. - Chciałbym normalnie grać, jak każdy zawodnik. Koncentruję się na sobie, cały czas robimy to samo. Szkoda, że trener nie daje mi pograć, ale każdemu piłkarzowi wystawionemu do gry życzę wszystkiego najlepszego. Przede wszystkim żeby zagrał bardzo dobry mecz i nawet strzelił bramkę. Nie mam z tym problemu - wyjaśnił pomocnik. - Dalibor jest moim dobrym kolegą. On ma duże umiejętności i jeszcze to pokaże - dodał.
Elsnerowi po sezonie kończy się kontrakt. Na razie wiele wskazuje na to, że zmieni on pracodawcę. - Kilka słów było o tym, że myślą w klubie, aby przedłużyć kontrakt, ale potem już... Sytuacja finansowa klubu nie pozwala na to, że możemy się dogadać tak, jakbym ja chciał, albo klub. Nie mogę na pewno mówić, że zostaję albo nie. Jak taka sytuacja będzie dalej, to na pewno będę zmieniał klub, bo nie będzie kontraktu, będę wolnym zawodnikiem. Rok temu było to samo. W tym roku to samo się powtarza. Musimy się zapytać dlaczego tak jest... - skomentował Elsner w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
- Miałem zimą kilka konkretnych propozycji, ale jeszcze nie chciałem odchodzić. Na razie zostaję tutaj w Śląsku Wrocław do końca i zobaczymy, jak to się rozwiążę. Dobrze się czuję tutaj we Wrocławiu. Na razie się chcę skoncentrować na Śląsku - podsumował piłkarz.