6 
Jesienią Piotr Stokowiec dokonał rzeczy niebywałej, tworząc z naprędce kleconej ekipy poważnego kandydata do gry o mistrzostwo Polski. Ekipa latem rozbita, przygotowująca się do sezonu w rekordowo krótkim czasie, bardzo długo była naczelną rewelacją ligowych rozgrywek i gdyby nie kryzys w ostatnich meczach rundy oraz problemy z wykorzystywaniem rzutów karnych, dziś to piłkarze Czarnych Koszul, a nie ich rywale z Łazienkowskiej, spoglądaliby na resztę ligowej stawki z góry. Ostatecznie Poloniści rok zakończyli na lokacie trzeciej i jeśli w ciągu kilku najbliższych tygodni pozycję tą utrzymają, będziemy mieli do czynienia nie z niespodzianką, lecz prawdziwym cudem.
Tego, co wydarzyło się przy Konwiktorskiej w ciągu kilku ostatnich tygodni, jesienią nie spodziewał się chyba nikt. Prezes Ireneusz Król misternie wznoszoną przez Stokowca budowlę obrócił w gruzy, a w trakcie przerwy zimowej pracodawcę zmienili najlepszy strzelec zespołu Władimir Dwaliszwili, będący podporą formacji defensywnej Marcin Baszczyński, świeżo upieczony reprezentant (?) Polski Łukasz Teodorczyk oraz jeden z najlepszych skrzydłowych ligi Tomasz Brzyski. Kontrakty z klubem rozwiązało kilku innych graczy, część w celu przymuszenia prezesa do uregulowania zaległości finansowych ratowała się strajkiem, a kadrę zespołu zasilili mało znani stranieri oraz piłkarze z Młodej Ekstraklasy.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.
Rundę wiosenną stołeczny zespół zaczyna mając w kadrze dwóch nominalnych napastników (w ostatniej chwili do Daniela Gołębiewskiego dołączył Paweł Tarnowski), kilku solidnych ligowych średniaków oraz Pawła Wszołka, który w kluczowym momencie się zagubił, tracąc szanse na ucieczkę z tonącego okrętu. Mimo problemów zawodnicy Czarnych Koszul nadziei na przyszłość jednak nie tracą. - Przed sezonem też wszyscy zastanawiali się, o co będzie walczyła Polonia. Wiele osób widziało nas w ogonie tabeli, a stało się inaczej. Teraz także o wszystkim zadecyduje kilka pierwszych kolejek. Jeśli zdobędziemy kilka punktów, może być podobnie, jak jesienią - podkreśla Wojciech Szymanek.
Niepoważny prezes wybił zimą Czarnym Koszulom cztery zęby trzonowe, Lechię osierocił tymczasem ten, bez którego gdańszczanie dziś najprawdopodobniej wegetowaliby w tabeli pomiędzy Koroną Kielce i chorzowskim Ruchem. Traore zimą zmienił Pomorze na Turcję i w rundzie wiosennej za zdobywanie bramek dla biało-zielonych odpowiadać będą Paweł Buzała i Grzegorz Rasiak. Świetlanej przyszłości to Lechii nie wróży, choć Bogusław Kaczmarek to fachowiec co się zowie i nie można wykluczyć, że z piasku jakiś bicz ukręci.
- W piątkowym meczu w Warszawie interesuje nas tylko zwycięstwo - nie kryje, cytowany przez Polską Agencję Prasową, szkoleniowiec gdańskiej ekipy. Jego zespół zagra przy Konwiktorskiej w najmocniejszym składzie, a przed szansą debiutu w nowym zespole staną Buzała oraz Algierczyk Mohammed El Amine Rahoui. Większą zagadkę stanowi kadra, jaką powoła Stokowiec. - Tylko my znamy osiemnastkę na piątkowy mecz i jedenastkę, która wybiegnie na boisko. Będziemy chcieli zachować ją do końca w tajemnicy, bo wiemy, że to może być nasz handicap - podkreśla jego asystent, Łukasz Smolarow. Przed nami wieczór niespodzianek. Emocji z pewnością nie zabraknie.
Polonia Warszawa - Lechia Gdańsk / 22.02.2013 godz. 20:45
Przewidywane składy:
Polonia: Przyrowski - Tosik, Morozov, Szymanek, Pazio - Wszołek, Kiełb, Hołota, Piątek, Przybecki - Gołębiewski.
Lechia: Buchalik - Deleu, Bąk, Bieniuk, Brożek - Ricardinho, Surma, Machaj, Pietrowski, Buzała - Rasiak.
Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom).
Zamów relację z meczu Polonia Warszawa - Lechia Gdańsk
Wyślij SMS o treści PILKA.LECHIA na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Polonia Warszawa - Lechia Gdańsk
Wyślij SMS o treści PILKA.LECHIA na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT
