Wichniarek strzela, Arminia przegrywa

Arminia jechała do Frankfurtu z celem zdobycia chociażby jednego punktu. Takie nastawienie było, aż nadto widocznie. Ultradefensywny styl piłkarzy z Bielefeld oraz brak pomysłu na grę gospodarzy sprawiły, że od początku meczu na boisku wiało nudą.

W pierwszych minutach inicjatywa należała do gospodarzy. Jednak częstsze posiadanie piłki i prowadzenie gry przez drużynę Eintrachtu nie przekładały się na sytuację podbramkowe. Arminia mądrze się broniła i nie pozwalała na poważniejsze ataki ze strony rywala. Dodatkowo to oni stworzyli sobie pierwszą naprawdę groźną sytuację. W 12 minucie z około 35 metrów strzelał Bohme, bramkarz gospodarzy Nikolov instynktownie sparował uderzenie, a dobitka Zumy była minimalnie niecelna. Dalsza część meczu rozczarowała, sytuacji nie było w zasadzie wcale. Obie drużyny grały bardzo asekurancko, nikt nie chciał zaryzykować, stąd z boiska wiało po prostu nudą. Pierwsi z takiego letargu otrząsnęli się gospodarze. Zrobili to w najlepszy możliwy sposób. W 37 minucie spotkania zawodnicy Arminii nadziewają się na kontrę Eintrachtu. Dwa podania i już na prawej stronie jest Ochs, który popisuję się fantastycznym zagraniem do wpadającego w pole karne gości Amanatidisa, a ten pewnym strzałem nad bezradnym Hainem zdobywa prowadzenie dla podopiecznych Friedhelma Funkela. Na 2:0 mógł jeszcze przed przerwą podwyższyć Martin Fenin, ale tym razem bramkarz gości nie dał się zaskoczyć i pewnie wyłapał jego strzał z prawej strony. Co się odwlecze jednak to nie uciecze. Tuż po rozpoczęciu drugiej części spotkania Fenin zdobywa jednak swoją bramkę w tym meczu. W 47 minucie po strzale z lewej strony Weissenbergera młody Czech pakuje futbolówkę do pustej bramki. Po tym golu piłkarze gospodarzy poszli za ciosem i stworzyli sobie kolejne dwie znakomite sytuacje. Najpierw jednak niecelnie uderzał Amanatidis, a minutę później gości przed stratą trzeciej bramki po strzale Weissenbergera uratował słupek. W 74 minucie przypomniał o sobie jednak Artur Wichniarek. Piękne zgranie Kampera do Polaka znajdującego się tuż przed bramką gospodarzy i nasz rodak pewnym strzałem zdobywa kontaktową bramkę dla Arminii. Warto jednak zaznaczyć, że obaj ci zawodnicy w momencie wrzucenia piłki w pole karne Eintrachtu byli na pozycji spalonej. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i gospodarze zasłużenie pokonali gości z Bielefeld, którzy w dzisiejszym spotkaniu zaprezentowali się fatalnie, a wynik 1:2 był najniższym wymiarem kary.

Eintracht Frankfurt - Arminia Bielefeld 2:1 (1:0)

1:0 - Amanatidis 37'

2:0 - Fenin 47'

2:1 - Wichniarek 74'

Komentarze (0)